Strażnicy znad Gopła czujni podwójnie. Oby tylko nie doszło do podpalenia...
Nadgoplański Park Tysiąclecia próbuje nie dopuścić do pożarów, podobnych do tego, które strawiły prawie 6 hektarów Biebrzańskiego Parku Narodowego. W 5 ostatnich latach udawało się uniknąć zaprószeń ognia dzięki fotopułapkom, które odstraszały potencjalnych podpalaczy. W tym roku, niestety, były już dwa pożary...
- Od tygodnia nasi strażnicy patrolują teren, pojawiają się naszym, znanym samochodem, żeby zadziałać prewencyjnie, żeby ktoś, kto ma nieczyste myśli wiedział, że jesteśmy, pilnujemy i zastanawiamy się, co się w parku dzieje. W tym roku podpalenia odbywają się nocą. Robimy co możemy, czyli staramy się chronić miejsca lęgowe. Zwierzęta, które mogą uciec, uciekną, pisklaki nie uciekną, jajka też ulegną zniszczeniu, bo przecież ptasia mam nie weźmie ich pod pachę i nie ucieknie - mówi Andrzej Sieradzki, dyrektor parku.