Gdy panu Heniowi ukradli auto, ludzie poruszyli niebo i ziemię. I stał się cud!
Henryk Porożyński, wolontariusz i szef szkolnego koła Caritas w Osiu został okradziony. Jego skoda fabia zniknęła w chwili, kiedy pomagał podopiecznym z Domu Dziecka w Bąkowie wioząc im dary. Ta historia ma jednak finał, o jakim nikt nie śnił!
Henryk Porożyński to człowiek o wielkim sercu. Pomaga ubogim i wykluczonym od 30 lat. W sobotę, 25 kwietnia swoją starą skoda podjechał pod dom dziecka. Przywiózł dary dla wychowanków. Gdy wyszedł z budynku okazało się, że samochodu nie ma...
- To było jak grom z nieba, że w tym miejscu, w takich okolicznościach, ci dwaj młodzi ludzie zabrali ten samochód i błyskawicznie uciekli. To trwało może z trzy minuty, od przekazania darów, od wniesienia ich do środka. Jeszcze tyle do zrobienia - pomyślałem - a tu samochodu już nie ma. Jak tu dalej działać, jak pomagać...
Jeszcze tego samego dnia ogłoszono zbiórkę na samochód dla pana Henia. Chodziło o 6 tysięcy. Zebrano... 13 tysięcy.
Wraz ze zbiórką internetową ukazał się apel o poszukiwanie auta. Skuteczny. Przestępcy porzucili samochód w niedzielę, w okolicy Poznania. Zebrane pieniądze przeznaczone będą i na potrzeby domu dziecka, i na walkę z koronawirusem.
- Wyrażam wielką wdzięczność, podziękowanie za spontaniczność. Będę dalej działać, jestem jeszcze bardziej zmobilizowany. To jest coś niesamowitego, to są najpiękniejsze lekcje jakich człowiek w życiu doświadcza - mówi Henryk Porożyński.
- Pan Heniu to nasz przyjaciel. To nie jest przypadkowa osoba. Pan Heniu jest związany z naszym domem dziecka na co dzień. Jest mi bardzo przykro, że ktoś skrzywdził człowieka dobrego, członka naszej wielkiej rodziny. Jesteśmy zniesmaczeni, że taki fakt miał miejsce w biały dzień, pod drzwiami placówki, że ktoś wykorzystał pandemię - mówi Violetta Antkowska, dyrektor Placówek Opiekuńczo - Wychowawczych w Bąkowie.
- Ale jesteśmy szczęśliwi, że ten samochód się znalazł, że będzie służył nie tylko naszemu domowi. Pan Heniu ma pod swoją opieką wiele rodzin. Jego dobre czyny są znane w całej gminie. (...)