„Takiego kryzysu w historii uzdrowisk nie było”. Sanatoria proszą o pomoc
Polskie uzdrowiska apelują do rządu o wsparcie w związku z konsekwencjami gospodarczymi pandemii koronawirusa. Do apelu przyłączyły się Ciechocinek, Inowrocław i Brześć Kujawski.
- Szacujemy, że dochody miasta miesięcznie zmniejszą się o milion złotych, dlatego wstrzymujemy wszystkie inwestycje - powiedział Polskiemu Radiu PiK burmistrz Ciechocinka Leszek Dzierżewicz. - Byłoby przejawem nieodpowiedzialności podejmowanie prób realizacji budżetu, moglibyśmy doprowadzić do paraliżu miasta. Stoimy przed widmem kryzysu, jakiego w historii polskich uzdrowisk jeszcze nie było.
- Dobrze, że w Polsce dyskutuje się o wsparciu firm i przedsiębiorstw, ale apelowałbym, żeby podobną tarczą objąć samorządy - dodał prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza.
Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski odpowiada, że na razie rząd nie przewiduje specjalnej pomocy dla miast uzdrowisk, ale sytuacja jest wyjątkowa i dynamiczna. - Państwo adekwatnie do stanu epidemii podejmuje takie działania, jakie na tym etapie wydają sensowne. Prawdopodobnie to będzie za mało i w ciągu następnych tygodni trzeba będzie rozszerzać formy pomocy, ale wszyscy na tym kryzysie stracą. Nigdy już nie będzie tak, jak do tej pory.
W związku z decyzją NFZ, sanatoria w Polsce wstrzymały świadczenie usług, a kuracjusze opuścili placówki lecznicze. Teraz mogą być one wykorzystane jako miejsca zbiorowej kwarantanny. Tak będzie w przypadku Ciechocinka.
Pod apelem do rządu podpisały się 43 z 46 uzdrowisk zrzeszonych w Stowarzyszeniu Gmin Uzdrowiskowych.