Kwarantanna i wanna - mieszkaniec gminy Świedziebnia okłamał policjanta
Kompletny brak wyobraźni i lekkomyślne stwarzanie zagrożenia dla innych - tak można opisać zachowanie mężczyzny z gminy Świedziebnia, który przechodzi właśnie kwarantannę. Dosłownie - przechodzi. W Grudziądzu było nie lepiej. "Kwarantannik" wyszedł sobie po piwo...
Dzielnicowy z Górzna w powiecie brodnickim pojechał skontrolować jednego z mieszkańców gminy Świedziebnia. Mężczyzna, po odebraniu telefonu od dzielnicowego, oznajmił, że nie podejdzie do okna, bo właśnie się kąpie.
Po kilkukrotnym wydaniu polecenia, by obywatel jednak się w nim pokazał, 42-latek przyznał w końcu, że nie ma go w domu. Dzielnicowy poczekał na mężczyznę, który wrócił po 20 minutach.
42-latek groził policjantowi, jeśli ten poinformuje o jego absencji odpowiednie organa. Dlatego teraz odpowie nie tylko za przestępstwo, za które grozi do 3 lat więzienia, ale także za nieprzestrzeganie zarządzeń leczniczych, za co grozi wysoka grzywna. O fakcie tym zostanie również powiadomiony Powiatowy Inspektor Sanitarny.
A jak wygląda izolacja w Grudziądz? Wczoraj (22.03.20) około 14:00 w centrum Grudziądza, policjanci kontrolując adresy osób objętych kwarantanną nie mogli nawiązać kontaktu z jedną z nich – 28-letnim mężczyzną, który niedawno wrócił z zagranicy.
Funkcjonariusze dodzwonili się wprawdzie do jego żony, która twierdziła, że mąż jest w toalecie i za chwilę do nich oddzwoni. W momencie, gdy mundurowi czekali przed domofonem podszedł do nich znany im osobiście 28-latek, którego mieli skontrolować. Mężczyzna miał przy sobie torbę na zakupy, w której była mąka i… piwo. Na nic się zdały jego tłumaczenia, że poszedł tylko na chwilę do osiedlowego sklepu, by kupić najpotrzebniejsze artykuły.
Funkcjonariusze niezwłocznie powiadomili Państwowego Inspektora Sanitarnego oraz sporządzili dokumentację do wniosku o ukaranie 28-latka przez sąd. Mężczyźnie grozi teraz kara ograniczenia wolności i wysoka grzywna.