Socjolog UMK: Masowe zakupy to jeszcze nie panika, ale już jej początki
- Patrząc na to jak Polacy wykupują artykuły spożywcze i higieniczne w sklepach, można powiedzieć, że mamy do czynienia z początkiem paniki w związku z epidemią koronawirusa - mówił w porannej „Rozmowie dnia” w Polskim Radiu PiK prof. Michał Wróblewski. Socjolog UMK podkreślał, że od naszego podejścia zależy jak poradzimy sobie z kryzysem.
Polacy masowo wykupują środki higieniczne i spożywcze. W sklepach zaczyna brakować makaronu, ryżu, nawet papieru toaletowego. - To świadczy o tym, że mamy do czynienia może nie z paniką, ale z początkiem paniki, która dotyczy postępującej na całym świecie pandemii koronawirusa. Jak się odniesiemy do badań socjologicznych – bo epidemii i panik z nimi związanych było kilka - to wykupywanie towarów ze sklepów, z aptek, to jest jedna z cech podstawowych paniki. Mam wrażenie jednak, że jeszcze nie jest jeszcze tak źle. Były przypadki plądrowania sklepów w literaturze, czy protestów i zamieszek, jeszcze nie jesteśmy na tym poziomie – mówi socjolog.
Jak dodaje, na pewno są cechy tej sytuacji, które przypominają panikę społeczną. - Czujemy niepokój z różnych powodów – np. z tego, że za nie bardzo wiemy z jakim zagrożeniem się mierzymy. Badania pokazują, że im bardziej zagrożenie jest nieznane, tym więcej wywołuje strachu – tłumaczy prof. Michał Wróblewski.
Cała „Rozmowa dnia”- wideo, dźwięk, tekst (fragment)