Chcą odwołania burmistrza Barcina. Zbierają podpisy pod wnioskiem o referendum
23 mieszkańców gminy Barcin założyło komitet, którego celem jest odwołanie Burmistrza i Rady Miejskiej Barcina.
Komisarz wyborczy i burmistrz zostali już powiadomieni, teraz komitet ma 2 miesiące na zebranie podpisów 10 proc. uprawnionych do głosowania, czyli ok. 1200 osób.
Niezadowoleni mieszkańcy gminy zarzucają Michałowi Pęziakowi autokratyczny styl zarządzania, lekceważenie opinii publicznej i rosnące zadłużenie - mówi pełnomocnik komitetu referendalnego Lech Gałęzewski.
- Kilka ostatnich decyzji, chociażby drastyczne podniesienie podatków, jak i działania zmierzające do przekształcenia, likwidacji szkół to była ta kropla, która przelała czarę goryczy i przemyła ludziom zamydlone oczy, że Barcin i gmina nie jest miejscem, gdzie wszystko dzieje się dobrze. Fundusze, które wpływają zostały zagospodarowane w spoób nierozsądny i nieracjonalny. Narasta dług, w tym momencie jest to około 24 milionów złotych. Mamy nadzieję, że władzom otworzą się oczy, że społeczeństwo jest niezadowolone z ich działań. Dlatego chcemy referendum - powiedział Lech Gałęzewski.
Jeżeli podpisy zostaną zebrane i komisarz wyborczy wyrazi zgodę na referendum, aby było ono ważne, do urn musi pójść 3/5 liczby osób uczestniczących w ostatnich wyborach samorządowych.