List od chińskiego więźnia w kurtce z marketu w Barcinie! Błagał o kontakt
Do Telewizji Lokalnej w Barcinie zwróciła się mieszkanka miasteczka Klaudia Łącka z prośba o nagłośnienie sprawy listu z Chin, który znalazła w kurtce zakupionej w jednym z miejscowych marketów. List napisał więzień z prośbą do dobrego człowieka.
- Zobaczyłam, że syn akurat rozwalił kurtkę, musieliśmy kupić nową. Przymierzamy, sprawdzam, jaki ma rozmiar, jakie kieszenie i znalazłam kartkę, która była napisana po chińsku. Przypomniała mi się sytuacja właśnie z Londynu, gdzie chłopczyk znalazł kartkę podobną w świątecznych słodyczach. Zaniepokoiło mnie to. Na Facebooku szukałam różnych portali, które tłumaczą chińskie litery. No i skontaktowałam się z jedną dziewczyną, która mi wszystko przetłumaczyła.
Lucyna Taraska, anglistka z Zespołu Szkół w Barcinie podaje treść listu.
- Więzień konkretnego więzienia, bo wiemy, że taka placówka rzeczywiście istnieje, to też jest potwierdzone, zwraca się z prośbą do dobrego człowieka, który znajdzie tą kartkę, żeby przekazać informację jego siostrze. Udało się z tą siostrą skontaktować. Siostra potwierdziła te informacje, które udało się wcześniej zdobyć z samej treści to informacji. Natomiast no nie mamy pewności, na ile mogła być z nami w tej rozmowie szczera.
Rzecznik prasowy sieci, do której należy market, w którym kupiono kurtkę, obiecał sprawę wyjaśnić. Informację o liście zgłoszono również do Amnesty International.