Lewica Razem kontra marszałek województwa. Chodzi o inwestycje kolejowe
Działacze Lewicy Razem zarzucają marszałkowi województwa kujawsko-pomorskiego, że za mało dba o inwestycje kolejowe. Zdaniem Michała Wysockiego i Rafała Wąsowicza przez niedofinansowaną kolej małe miejscowości są transportowo wykluczone. Krytykują Urząd Marszałkowski za przesunięcie ponad 15 milionów euro z inwestycji kolejowych na drogi.
- Przez ostatnie paręnaście lat obserwowaliśmy upadek polskiej kolei. Kolejne miasteczka pozostawały bez połączeń - powiedział Michał Wysocki.
- Kolej nadal jest niedoinwestowana. Owe 80 milionów złotych, które marszałek przeznaczył na drogi, można by wykorzystać na remont jakiejś lokalnej linii kolejowej. Na przykład linia Tuchola - Koronowo w ocenie PLK kosztowałaby 74 miliony zł, tak by pociągi mogły tam jeździć z prędkością około 100 km na godzinę - dodał Rafał Wąsowicz.
- Panowie nie wiedzą, jak to funkcjonuje w Polsce - odpowiada Beata Krzemińska. Rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego wyjaśnia, że marszałek województwa nie może realizować inwestycji kolejowych sam. - Możemy je współfinansować - dodaje i przypomina, że w Regionalnym Programie Operacyjnym na lata 2014-2020 na inwestycje kolejowe przeznaczono 50 mln euro.
- W Polsce inwestycje kolejowe realizują Polskie Linie Kolejowe, więc całą tę kwotę dedykowaliśmy PLK i czekaliśmy na realizację. Niestety w ubiegłym roku okazało się, że inwestycje w ogóle nie posuwają się do przodu, ponaglaliśmy, ale nie udało się. Zdecydowaliśmy wspólnie, że część pieniędzy przesuwamy na inne działania, a część przeznaczyliśmy na dokumentację projektową dla kilku ważnych odcinków kolejowych. Nie zmienia to jednak faktu, że nie mogliśmy czekać, bo w tej chwili musielibyśmy te pieniądze oddawać - tłumaczy Beata Krzemińska.
Tymczasem działacze Lewicy Razem zapowiadają, że będą patrzeć marszałkowi na ręce, bo chcą, żeby takie decyzje się nie powtarzały. Na temat wykluczenia transportowego nie zamierzają milczeć.