Paweł Frątczak: „na emeryturze będę miał co robić, mam tysiące modeli samochodów pożarniczych”
Związany przez wiele lat z Bydgoszczą i Toruniem, rzecznik komendy wojewódzkiej, a potem przez lata KG PSP st. bryg. Paweł Frątczak odchodzi na emeryturę.
Zawód, który wykonywałem, był zawodem moich dziecięcych marzeń. Jestem szczęśliwym - sądzę, że spełnionym - człowiekiem. Teraz chcę cieszyć się życiem. Trochę też nauczyć się żyć od początku - powiedział st. bryg. Paweł Frątczak. Wieloletni rzecznik KG PSP żegna się z pracą po niemal 40 latach.
– Jestem szczęśliwym człowiekiem. Sądzę, że spełnionym. Kończy się pewien etap w życiu. Szczęście moje polegało i polega na tym, że zawód, który wykonywałem, był zawodem moich dziecięcych marzeń - powiedział PAP Frątczak.
Jak podkreślił, przez ten czas miał zaszczyt pokazywać ogromnie ciężką pracę jego kolegów strażaków. – I tych z Państwowej Straży Pożarnej, i tych, którzy są ochotnikami. To jest jedna wielka rodzina - wskazał.
Frątczak przyznał, że nie spodziewał się - jak to określił - łąki "kwiatów-słów", jakie napływają do niego ze strony dziennikarzy. – Dziennikarze są moją drugą rodziną. Rozumiem ten zawód. To, że ktoś dzwoni o 5, 4 rano - powiedział. Dodał, że gdy inni rzecznicy są niezadowoleni, mówi im: "zamień się zawodem z dziennikarzem".
– Powtarzam każdemu rzecznikowi: jeśli chcesz być rzecznikiem, to pamiętaj, to prawie jak mecz piłkarski. Jedno boisko, jedna bramka, dwóch zawodników, jedna piłka, ale to ty masz tę piłkę przy nodze i gramy na wspólny wynik - szybką i rzetelną informację - podkreślił strażak.
Dla Frątczaka te blisko 40 lat służby było wspaniałą przygodą. – Zawsze powtarzałem sobie jedną rzecz: nie jest sztuką mówić o sukcesach. Sztuką jest odnieść sukces, mówiąc o kryzysie. Kryzys w moim życiu jest wpisany od rana do wieczora - dodał.
– Teraz zamierzam cieszyć się życiem. Trochę nauczyć od początku żyć. Na pewno będę podróżował po świecie i poświęcał się swoim pasjom" - powiedział. Wśród swych planów wymienia pisanie książek, a także ułożenie kolekcji modeli samochodów pożarniczych, co zajmie mu pewnie kilka lat. Mam ich ponad 3800 - wskazał.
Frątczak zastrzegł jednak, że całkiem się nie żegna i zapewnił, że znajdzie czas dla dziennikarzy, którzy w przyszłości chcieliby wykorzystać jego wiedzę.
W poniedziałek w KG PSP odbyło się uroczyste pożegnanie st. bryg. Pawła Frątczaka. Za służbę podziękował mu m.in. komendant główny PSP st. bryg. Andrzej Bartkowiak.
– Przejście na zaopatrzenie emerytalne rzecznika prasowego z całą pewnością nie jest pożegnaniem ze służbą i strażą pożarną, a z pracą - napisano na stronie PSP.