Nasz informatyczny geniusz - idealny jako bohater lekcji historii i informatyki
Konstruktor, informatyk i elektronik, ale także żołnierz Szarych Szeregów w batalionie Zośka. W 10. rocznicę śmierci w Toruniu wspominano inż. Jacka Karpińskiego. W Centrum Kształcenia Ustawicznego odbyła się konferencja poświęcona naukowcowi wymazanemu z kart historii przez władze PRL.
Dziełem życia Jacka Karpińskiego był pierwszy polski minikomputer K 202, o czym mówi Ryszard Zenker.
- To był genialny komputer, jak na tamte czasy, zresztą porównując powstały 10 lat później pierwszy komputer PC IBM, to on był gorszy od K202.
- Jest to postać, której życiorysu wystarczyłoby na niejeden film fabularny - mówi Piotr Kornacki, przyjaciel Jacka Karpińskiego. - Tworzył podwaliny, które często porównuje się chociażby z dorobkiem profesora Jana Czochralskiego czy Stefana Kudelskiego.
Piotr Lipiński, reporter historyczny:
- Po takim akcie odwagi buntu cywilnego, zajął się hodowlą świń na Mazurach. Polska Kronika Filmowa pojechała do niego. Padło tam takie słynne pytanie: „Ale dlaczego pan właściwie wybrał te świnie?". Odpowiedział: „Bo ja wolę z prawdziwymi świniami mieć do czynienia".
Szymon Grej, uczeń technikum TEB w Toruniu. - Powinno być o nim w szkole: na historii, na informatyce. Ta postać powinna być zapisana w programie.
W konferencji udział wzięli uczniowie klas informatycznych z Torunia.
Jacek Karpiński