Wiceprezes sądu rezygnuje. Protest przeciwko reformie wymiaru sprawiedliwości
Wiceprezes Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, sędzia Monika Maćkowiak zrezygnowała z pełnionej funkcji. Jak uzasadniła decyzję: „nie widzi dla siebie miejsca w strukturze administracyjnej”.
Sędzia Maćkowiak nie zgadza się ze zmianami, które wprowadzają obecne władze. Twierdzi, że o niezależność sądów i niezawisłość sędziów można powalczyć jedynie poza strukturami administracyjnymi.
Tymczasem w piątek rano przed bydgoskim sądem odbyła się pikieta przeciwko wchodzącej dziś w życie tzw. ustawie „represyjnej" bądź „kagańcowej", w której wzięło udział kilkanaście osób. „Niezawiśli sędziowie nie dajcie się zastraszyć” - to jedno z haseł na transparentach. Nowelizacja ustawy o sądownictwie wprowadza między innymi odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania, które mogą utrudniać funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Wprowadza zakaz ustalania lub oceny „zgodności z prawem powołania sędziego”. Protestujący przestrzegają przed konsekwencjami tych złych - ich zdaniem - zmian. – Najgorsze jest to, że cała reforma systemu uderzy w zwykłych ludzi, którzy na przykład będą chcieli się rozwodzić, będą w codziennych zwykłych sprawach szli do sądu – tłumaczą uczestnicy protestu.
– Zmiany w ustawie sędziowskiej usprawnią pracę sądów - powiedziała „Rzeczpospolitej" wiceminister sprawiedliwości Anna Dalkowska. – Nie można powiedzieć o niej „kagańcowa". Nie ingeruje w niezawisłość orzeczniczą. Zamienia przepisy kilku ustaw i ma charakter ustrojowy, zapobiegający chaosowi i wykonując w szczególności zalecenia wyroku TSUE z 19 listopada 2019 roku - podkreśliła wiceminister.
Wiceszefowa Komisji Europejskiej, Vera Jourova podkreślała, że polskie władze przyjęły ostatnie zmiany mimo apelu, by wcześniej przeprowadziły w tej sprawie konsultacje. W opinii komisarz, ostatnia nowelizacja może doprowadzić do, jak mówiła, kolejnego ograniczenia niezależności sądów. – Zwracamy się do wszystkich sędziów, aby pozostając wierni złożonemu ślubowaniu, nie ustawali w działaniach zmierzających do wyjaśnienia ważności powołania obecnej KRS, czy możliwości orzekania osób powołanych w politycznej procedurze, tak jak czynił to sędzia Paweł Juszczyszyn - napisano dziś w apelu stowarzyszenia sędziów IUSTITIA.