"Ciepło serca w słoiku" rozeszło się po domach, w których nie zawsze jest ciepło i dostatnio
Akcja dzielenia się żywnością rozpoczęła się niemal 10 lat temu. Idea jest prosta. Nie chomikujemy świątecznego jedzenia, lecz się nim dzielimy z potrzebującymi. Korzyść jest podwójna. Mniej jedzenia ląduje na śmietniku...
- Jesteśmy grupą przyjaciół, znajomych. Robimy to wspólnie. Od dwóch lat do akcji dołączyliśmy trzy domy dziecka. Do domu w Trzemiętowie dołączył Klub Motocyklowy Pretorianie, który ufundował mnóstwo paczek dla dzieci. Zebraliśmy dużo odzieży zimowej, żywności, kosmetyków. Rozdzieliliśmy to pomiędzy potrzebujących, którzy przyszli na pl. Wolności - mówił Ireneusz Nitkiewicz, organizator akcji.
- Uważam, że taki jest sens świąt, żeby je spędzić z ludźmi, i dla ludzi - mówiła jedna z osób, która przyniosła dary na plac.
Po spotkaniu na pl. Wolności, organizatorzy akcji jeździli cały dzień z darami do koczowisk bezdomnych i schronisk. "Ciepło serca w słoiku" odbyło się już po raz 9.