10 lat więzienia za spowodowanie karambolu na autostradzie A1. Wyrok bez taryfy ulgowej
Spowodował karambol na autostradzie pod Toruniem, w którym zginął 27-letni pasażer. Uciekł z miejsca zdarzenia, a policji zgłosił, że skradziono mu auto. Toruński sąd skazał Tomasza B. z Inowrocławia na 10 lat więzienia.
Oskarżony nigdy nie miał prawa jazdy. Jechał pod prąd ponad 3 kilometry.
- Chciał uniknąć odpowiedzialności - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Sądu Rejonowego Mariola Adamczyk.
- Wydostał się z samochodu, uciekł na pobliskie pola, ale jak sam przyznał, siedział w ukryciu około 40 minut, słysząc krzyki i syreny nadjeżdżających pojazdów. Stwierdził, że był w szoku. (...) Pozostawił pojazd w poprzek jezdni, bez oświetlenia i choćby próby ostrzeżenia innych uczestników. Zagrożenie katastrofą było konkretne. Sąd nie dopatrzył się tutaj istotnych okoliczności łagodzących - mówiła sędzia Mariola Adamczyk.
W karambolu brało udział pięć aut.
Wobec Tomasza B. zasądzono też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz 220 tys zł zadośćuczynienia dla pokrzywdzonych w tym ojca ofiary i jego dwuletniego synka.
Oskarżony był wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu. Wyrok ws. karambolu na A1 jest nieprawomocny.