Studenci UMK przesłuchiwani przez turecką policję. Po zajęciach z satyry politycznej
Tureccy studenci UMK zostali pouczeni przez policję w ich kraju za to, co robili na zajęciach w Toruniu w ramach programu Erasmus Plus. Tureckim służbom nie spodobała się jedna z ich prac, dotycząca rządów prezydenta Erdogana.
Satyra polityczna - taki przedmiot w języku angielskim dla studentów UMK programu Erasmus Plus prowadzony jest na kierunkach: stosunki międzynarodowe oraz politologia i dziennikarstwo. Prowadząca go doktor Magdalena Mateja w ubiegłym roku poleciła studentom przygotowanie tzw. limeryków na temat sytuacji politycznej w ich krajach.
– Studenci poruszyli bardzo czułą nutę. Wspominali o tym, że sam przywódca powinien wrócić do uprawiania futbolu. Pojawiło się porównanie do Golluma – opowiada wykładowca.
Dr Mateja - w ramach nagrody dla studentów - opublikowała ich pracę na Facebooku, w zamkniętej grupie dla wykładowców i uczestników Erasmusa. Rok po tym wydarzeniu dostała niepokojący sygnał od studentki - jednej z autorek limeryku, która wraz z dwójką pozostałą, została wezwana przez turecką policję, gdzie musiała tłumaczyć się z satyry. - Dziewczyna poprosiła o usunięcie utworu z grupy zamkniętej, co też zrobiłam. To była satyra w żaden sposób nie nadużywająca wolności słowa, jeśli patrzeć na to z polskiej perspektywy, ale mogła być powodem bardzo poważnych problemów dla tych młodych ludzi – opowiada dr Mateja.
Służby powiadomili prawdopodobnie koledzy tureckich studentów, którzy odmówili uczestnictwa w zajęciach.