Chcą zlikwidować niestrzeżony przejazd, na którym zginął Janusz Dzięcioł
Jeszcze w grudniu odbędzie się spotkanie z mieszkańcami w sprawie likwidacji przejazdu kolejowego - zapowiada sołtys Białego Boru. W piątek zginął tam były poseł, zwycięzca pierwszej edycji „Big Brothera” Janusz Dzięcioł, wjeżdżając prosto pod pociąg.
- Musimy porozmawiać z mieszkańcami, bo to oni muszą zdecydować, czy przejazd ma być zlikwidowany. Będziemy się zastanawiać, jakie rozwiązania przyjąć, żeby były dogodne dla mieszkańców – chodzi o dojazd i wyjazd z osiedla. Bezpieczeństwo to podstawa – mówi Jerzy Czapla, sołtys Białego Boru koło Grudziądza.
Rafał Łucki, prezes lokalnego stowarzyszenia „Tylko Razem” popiera likwidację niestrzeżonego przejazdu. - Takie przejazdy nie są bezpieczne. Jest bardzo duży ruch na drodze krajowej, który zagłusza i rozprasza kierowców. Dalej mamy przejazd, w całkiem bliskiej odległości, który jest prawidłowo oznakowany, więc warto byłoby rzeczywiście pomyśleć nad budową drogi. Jest na to technicznie miejsce – mówi.
W poniedziałek odbędzie się sekcja zwłok Janusza Dzięcioła.