Konieczna wyobraźnia. O nauczaniu niewidomych matematyki
Niewidomi mogą i powinni uczyć się matematyki. Powinni być jednak właściwie kształceni - i temu poświęcona jest konferencja „Matematyka niewi(a)doma" odbywająca się w Bydgoszczy.
- Bez matematyki nie jesteśmy w stanie funkcjonować - mówi Małgorzata Szczepanek - dyrektor Ośrodka imienia Braille'a w Bydgoszczy.
- Matematyka to kuchnia, to wyjście na dwór, to chociażby przejście z laską i trafienie do punktu docelowego. To wszystko są figury, linie, przestrzenie, które nas otaczają, a sztuką jest, żeby niewidomy potrafił widzieć siebie w tej przestrzeni - tłumaczy Małgorzata Szczepanek .
- Osoba niewidoma jest w stanie sobie wyobrazić wszystko to, czego uczyliśmy się na matematyce w szkole, te wszystkie pojęcia, tylko inaczej. Na przykład geometria. To wydaje się niemożliwe, no bo jak niby nauczyć brył, przestrzeni i przekroju? A to wszystko jest możliwe, tylko musimy używać odpowiednich definicji, odpowiednich wzorów, które pomogą jej sobie wyobrazić, stworzyć pojęcie i definicję - dodała Karolina Mroczyńska - adiunkt z Instytutu Matematyki Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
Dwudniowa konferencja odbywa się w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci i Młodzieży Słabo Widzącej i Niewidomej im. L. Braille'a. Uczestniczą w niej m.in. nauczyciele z innych podobnych ośrodków oraz pedagodzy kształcący niewidomych.