Lewicowi działacze kontra kurator oświaty. Poszło o głośny film "Nieplanowane"
Sprzeciw wobec listu kujawsko-pomorskiego kuratora oświaty wyrazili działacze lewicowych partii z regionu. Zaapelowali, by Marek Gralik przestał zachęcać uczniów do obejrzenia antyaborcyjnego filmu "Nieplanowane". Kurator odpowiada, że "nie zachęca, tylko informuje", a listu nie wycofa.
- Przeciwstawiamy się naciskom tego typu na publiczną szkołę - mówił na konferencji prasowej przed Kuratorium Oświaty Michał Wysocki z bydgoskiego oddziału partii Razem. – Film jest kłamliwy i propagandowy, nie powinien być przedmiotem dyskusji w państwowych szkołach - uważa.
– Strategia oświatowa powinna być oparta o rzetelną wiedzę, bez ideologii - dodaje Bassam Aouil, psycholog i seksuolog. – Powinniśmy zadbać, by dzieci i młodzież miały otwarte umysły, były do wszystkiego przygotowane i same wybierały. Oświata, edukacja powinna być apolityczna.
Kurator Marek Gralik nie zamierza wycofywać się ze swojego listu, bo - jak tłumaczy - "nie zachęca, tylko informuje". – Każdy odczytuje mój list tak, jak chce. Jedni uważają, że to zachęta, inni wręcz, że kurator nakłania do czegokolwiek. Jak wczytamy się spokojnie w moje słowa, to zauważymy, że - po pierwsze to informacja, że jest taki film, a po drugie - że część tej informacji mówi, że jeżeli młodzież pójdzie na ten film, to dobrze byłoby potem porozmawiać o nim z fachowcami - wyjaśnia. Za rozmowami z ekspertami – po ewentualnym obejrzeniu filmu przez młodzież – opowiadają się także autorzy apelu.
Film "Nieplanowane" opowiada prawdziwą historię jednej z najmłodszych dyrektorek kliniki Planned Parenthood w USA. Abby Johnson była współodpowiedzialna za przeprowadzenie przeszło 22 tys. aborcji. Była rzeczniczką sprawy, w którą głęboko wierzyła. Tak było do dnia, gdy została wezwana do asysty przy zabiegu aborcji i gdy zobaczyła coś, co zmieniło jej życie na zawsze - czytamy w zapowiedziach.