Nowe wyniki badań i skarga na decyzję prokuratury ws. skażenia terenów po Zachemie
Skarga mieszkanki bydgoskiego Łęgnowa, Renaty Włazik, zostanie rozpatrzona przez sąd 13 listopada. Kobieta zaskarżyła decyzję prokuratury o umorzeniu postępowania w sprawie skażenia wód na terenach pozachemowskich.
Wcześniej zawiadomienie o narażeniu na utratę zdrowia mieszkańców Łęgnowa złożył do prokuratury profesor Mariusz Czop z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Dzisiaj skarżąca i naukowiec dostarczyli sądowi nowe wyniki badań. Oboje twierdzą, że postępowanie prokuratorskie było prowadzone niewłaściwie.
– Po jednej stronie były dowody naukowe i materialne, wyniki pomiarów, a po drugiej - niczym nie udokumentowane zeznania ludzi, którzy mówili, że będą pić tę wodę i nic im się nie dzieje oraz zeznania niektórych urzędników, którzy bagatelizowali zanieczyszczenie – mówi prof. Czop. – Powoływano się też na ekspertów i biegłych, którzy bez żadnych obliczeń czy symulacji, bez żadnych własnych wyników badań stwierdzili, że tego typu sytuacja nie zagraża życiu i zdrowiu ludzi, co stoi w sprzeczności z nowymi wynikami badań. Mamy nowe dowody, nie dało się ich wcześniej doręczyć dlatego, że te dokumenty i dane po prostu są robione na bieżąco – dodaje.
– Występuję w imieniu własnym, chodzi o moje zdrowie i życie, także mojego dziecka i wszystkich najbliższych. Przy okazji pomagam też innym mieszkańcom, ale to już jest kwestia dodatkowa - mówi Renata Włazik. – Znając wszystkie wyniki, materiały, jestem tym zatrwożona - dodaje.
Akta w sprawie skażenia wód na terenach pozachemowskich liczą obecnie 57 tomów i ponad półtora tysiąca stron, a wciąż dostarczane są nowe informacje. 13 listopada okaże się, czy postępowanie prokuratorskie zostanie wznowione przez sąd.