Bydgoska prokuratura uzupełnia materiał dowodowy ws. burd pseudokibiców
Trzech uczestników sobotnich awantur na stadionie bydgoskiego klubu Zawiszy zostało ukaranych, a sprawy kolejnych 12 sąd wkrótce rozpatrzy. Do zamieszek doszło, gdy kilkuset kibiców ŁKS Łódź usiłowało wtargnąć na mecz Zawiszy z Widzewem Łódź.
Jak poinformowała w poniedziałek Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ, policja skierowała wnioski o ukaranie w przyspieszonym trybie 11 uczestników zamieszek na stadionie. Sąd uznał, że taki tryb należy zastosować wobec 10 osób, ale odroczył posiedzenia w ich sprawach na początek grudnia, by do tego czasu uzupełnić materiał dowodowy. Wobec jednej osoby z tej grupy zastosowany zostanie zwykły tryb procesowy.
Spośród czterech osób, które miały odpowiadać w normalnym trybie przed sądem, w poniedziałek trzy przyznały się do winy i złożyły wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Zostały one zaakceptowane przez prokuraturę i zatwierdzone przez sąd.
"Kary, jakie zastosowano wobec tych trzech osób, to pozbawienie wolności na okres od ośmiu miesięcy do półtora roku z zawieszeniem ich wykonania na okres próby, grzywny od 2,5 do 10 tys. zł oraz zakazy stadionowe i dozór policyjny. Ukaranym zarzucano m.in. napaść na policjanta, niszczenie mienia i wtargnięcie na boisko" - poinformował Dariusz Bebyn, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.
W poniedziałek sąd zdecydował także, że zatrzymany w sobotę przez policję nieletni uczestnik zajść zostanie na razie umieszczony w młodzieżowym ośrodku wychowawczym.
Policja przygotowuje wniosek do wojewody kujawsko-pomorskiego o zamknięcie w najbliższym czasie stadionu Zawiszy w Bydgoszczy. Wniosek prawdopodobnie we wtorek trafi do urzędu, a decyzja w tej sprawie spodziewana jest do końca tygodnia.
Do zamieszek doszło podczas rozgrywanego w sobotę w Bydgoszczy meczu piłkarskiego miejscowego Zawiszy z drużyną Widzewa Łódź. Podczas drugiej połowy spotkania na stadion usiłowała się wedrzeć bez biletów grupa około 600 pseudokibiców klubu ŁKS Łódź, którzy są skonfliktowani ze zwolennikami Widzewa i jednocześnie "zaprzyjaźnieni" z kibicami Zawiszy.
Przez ogrodzenie przedarło się około 50 osób, pozostałych powstrzymała ochrona obiektu i policjanci. Jednocześnie na stadionie kibice Widzewa usiłowali wydostać się ze swojego sektora, niszcząc jego ogrodzenie.
Na wieść o starciu pseudokibiców ŁKS z policją liderzy kibiców Zawiszy wezwali kilkutysięczny tłum na swojej trybunie do natychmiastowego opuszczenia jej na znak protestu. Gdy masa ludzi zaczęła szturmować wejścia i zamkniętą na czas tego meczu sąsiednią trybunę B, a w stronę służb porządkowych poleciały race, kawałki ogrodzenia, kamienie i płyty chodnikowe, policja użyła gazu łzawiącego i zaczęła strzelać pociskami gumowymi.
Zatrzymano 16 uczestników zajść, czterech policjantów odniosło obrażenia, a także zniszczone zostały cztery radiowozy i armatka wodna. Mecz Zawiszy z Widzewem traktowany był jako spotkanie o podwyższonym ryzyku i w związku z tym bydgoską policję wspomagali w sobotę policjanci z Poznania i Łodzi. (PAP)