Policjant użył paralizatora. Młody inowrocławianin nie żyje. Dlaczego?
Niewydolność krążeniowo-oddechowa była przyczyną śmierci młodego inowrocławianina, który zmarł podczas policyjnej interwencji.
Dzisiaj odbyła się sekcja zwłok mężczyzny. O jej wynikach mówi Agnieszka Adamska-Okońska z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
- Biegły w czasie tych badań nie stwierdził żadnych obrażeń mechanicznych, które mogłyby skutkować zgonem tego młodego mężczyzny. Jeżeli chodzi o podłoże niewydolności krążeniowo-oddechowej to poznamy je po uzyskaniu pełnych wyników zleconych badań toksykologicznych oraz histopatologicznych - powiedziała Agnieszka Adamska-Okońska.
Wyniki kolejnych badań poznamy w ciągu kilku tygodni. 24-letni mieszkaniec Inowrocławia w nocy z sobotę na niedzielę w swoim mieszkaniu miał zachowywać się agresywnie. Policjanci użyli wobec niego paralizatora. Mężczyzna chorował na serce. Przyczyną jego zachowania miało być to, że rzekomo został wcześniej napadnięty i okradziony, ale niewykluczone, że był pod wpływem środków odurzających.
Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy przejęła postępowanie od Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu w celu zapewnienia bezstronności śledztwa.