Gospodarzom nie chodzi o biznes, tylko o ogródki. A o co chodzi spółce Boryszew?
Trwa protest działkowców dawnej Elany w Toruniu. Użytkownicy 150 ogrodów przy ul. Bukowej Wierzbowej i Klonowej nie zgadzają się na przejęcie gruntów przez spółkę Boryszew S.A. Zapowiadają, że nie poddadzą się bez walki.
- Mam działkę od roku 1980 - mówi Rafał Pietrykiewicz, przewodniczący Ogrodu Działkowego nr 4 przy ul. Bukowej. - Jestem jednym z pierwszych właścicieli, gospodarzem. Działka to nasze życie. W ogrodzie jesteśmy po godzinach pracy, po południu, w weekendy. Przyjeżdżamy z dziećmi, z wnukami. Mamy tu wszystko świetnie zorganizowane. Boryszew chce zarobić na tym terenie wielkie pieniądze. Tylko o to chodzi. Im nie chodzi o samych działkowców, tylko o biznes. Biznes się liczy - ubolewa działkowiec.
Tymczasem, w nadesłanym do redakcji piśmie, spółka Boryszew S. A. informuje, że nie podejmowała żadnych działań, które byłyby nakierowane na pozyskanie gruntów Skarbu Państwa, na których znajdują się dawne pracownicze ogródki działkowe. Czeka za to na wynik postępowania przed wojewodą kujawsko-pomorskim, w sprawie ustalenia, czy spółka jako następca prawny dawnej Elany, nabyła prawo użytkowania wieczystego spornych gruntów. Postępowanie zostało aktualnie zawieszone, ponieważ na wniosek działkowców toruński sąd rozstrzyga, czy nabyli oni tzw. prawo zasiedzenia gruntów. Rozstrzygnięcie w tej sprawie ma zapaść w poniedziałek.
Przypomnijmy że korzenie działkowych niepokojów sięgają roku 2017...