Kierowca był pijany. Śledztwo po zderzeniu czterech samochodów na "dziesiątce"
Kierowca hondy, który w niedzielę spowodował śmiertelny wypadek na trasie Toruń-Bydgoszcz był pijany.
Policja ma już wyniki badań krwi mężczyzny, którą pobrano mu po przewiezieniu do szpitala. Okazało się, że miał w niej prawie 1,7 promila alkoholu. Prawdopodobnie jeszcze dziś zostanie przesłuchany i zostaną mu postawione zarzuty.
Do wypadku doszło na drodze krajowej nr 10 w Przyłubiu. Zderzyły się tam cztery samochody. Jedna osoba zginęła, a siedem trafiło do szpitala. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do wypadku doprowadził kierowca hondy. Mężczyzna podczas nieprawidłowego manewru wymijania, zderzył się z trzema jadącymi prawidłowo autami volkswagenem golfem, peugeotem oraz oplem. Na miejscu zginął 71-letni kierowca opla. Kierowca hondy oraz sześć innych osób zostało rannych.
Bydgoscy policjanci, pod nadzorem prokuratora, wyjaśniają okoliczności zdarzenia.