Dramat w Brodnicy. W szpitalu zmarło 2-letnie dziecko
Zarzut błędnej diagnozy nie może dotyczyć naszego szpitala - odpowiada Dariusz Szczepański, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Brodnicy.
Wczoraj w placówce zmarło 2-letnie dziecko. Od zgłoszenia do powrotu karetki do szpitala minęło 17 minut - wyjaśnia Dariusz Szczepański.
- O godzinie 5.34 zostało przyjęte wezwanie od rodziców dziecka. Zlecenie to zostało o 5.35 przekazane do zespołów ratownictwa medycznego. Po przeprowadzeniu wstępnych działań medycznych i transporcie powrotnym do szpitala, były na miejscu i przekazały dziecko o godz. 5.52. Od tego czasu zaczyna się reanimacja. Udział brali dwaj pediatrzy, lekarz anestezjolog, pielęgniarki, dwóch ratowników ze SOR i zespołu ratownictwa medycznego. W dniu poprzednim dziecko nie było diagnozowane w Zespole Opieki Zdrowotnej w Brodnicy. Jest nam bardzo przykro, składamy rodzinie kondolencje - powiedział Dariusz Szczepański, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Brodnicy.
Śledztwo w sprawie śmierci 2-letniego dziecka prowadzi brodnicka prokuratura. Pod uwagę brany jest między innymi błąd w sztuce lekarskiej. Śledczy czekają na wyniki sekcji zwłok - potwierdziła Polskiemu Radiu PiK Alina Szram, prokurator Rejonowy w Brodnicy.
- Dopiero po otrzymaniu wyników z autopsji oraz po uzyskaniu wyników badań mikrobiologicznych będzie można wskazać na przyczynę śmierci dziecka i szczegółowo ukierunkować śledztwo. W tej chwili śledztwo będzie prowadzone co najmniej dwutorowo: pod kątem zachowania rodziców, lekarza lekarza leczącego do tej pory dziecko oraz zachowania lekarzy w szpitalu - dodała Alina Szram, prokurator rejonowy w Brodnicy.