Kolejne wybudzenie w toruńskiej Fundacji „Światło”!
W Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym Fundacji „Światło", dzięki intensywnemu bodźcowaniu, wybudził się kolejny pacjent. To 18-letni Paweł, który w kwietniu uległ wypadkowi motocyklowemu. Zaczyna mówić, siedzi na wózku!
Paweł trafił do Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego Fundacji „Światło" 10 czerwca. Praca nad jego wybudzaniem trwała kilka tygodni.
Paweł amatorsko trenuje krav magę, w której odnosi sukcesy. Bardzo lubi polską muzykę, z przyjemnością słucha przebojów Anny Jantar, i Mieczysława Foga.
- Zaczyna już bardzo ładnie mówić, jest na wózku, jest świadomy. Mama bardzo się cieszy - mówi o Pawle Janina Mirończuk, dyrektor Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego Fundacji Światło. - Paweł jest na sali z naszym 71 wybudzonym pacjentem, z Damianem. Paweł to nieprzeciętny nastolatek. Jest fanem muzyki, motoryzacji. Fajny chłopak!
O „Świetle"
Od początku działalności Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego Fundacji Światło, wybudziło się ponad 70 osób. Ponad 70 szczęśliwych powrotów z Krainy Snu… tak by się mogło wydawać. Lecz osoby wybudzone stają do kolejnej walki, począwszy od walki z emocjami, siłami, funduszem zdrowia kończąc na rehabilitacji. Po wybudzeniu wracają ludzie ci sami, lecz nie tacy sami. Od sprawnie prowadzonej rehabilitacji i swobodnego do niej dostępu zależy czy osoby wybudzone będą mogły na nowo, samodzielnie zacząć żyć w społeczeństwie.
Osoby wybudzone od nowa uczą się komunikować, mówić, poruszać. Ćwiczą odruchy połykania, ssania, gryzienia. Od początku nabywają umiejętności społeczne, poznają normy. Przypominają sobie alfabet, tabliczkę mnożenia i… zasady savoir vivre. Trenują panowanie nad potrzebami fizjologicznymi i własnymi emocjami. Nikt nie zna maksymalnych granic sprawności, które mogą osiągnąć.
Jedni już po kilkunastu miesiącach mogą myśleć o powrocie do szkoły czy pracy, innych czeka długa żmudna rehabilitacja. Ta ostatnia w wymiarze tak ogromnym i interdyscyplinarnym jak to jest konieczne, w warunkach domowych jest prawie nie do wykonania. Dowodem na to jest wielu naszych wybudzonych podopiecznych, u których po powrocie do domu, mimo ogromnych starań i miłości najbliższych, postępy w łagodzeniu skutków przebytej śpiączki zamiast być kontynuowane – cofnęły się, i to znacznie.
Staramy się robić wszystko żeby nasi wybudzeni czuli się dobrze w otaczającym ich świecie.
źr. Fundacja „Światło”/torun.pl