Konsultacje społeczne? Nie znam się! Nie mam czasu! Nic ode mnie nie zależy!
- Nie umiemy organizować konsultacji społecznych i nie potrafimy w nich uczestniczyć - taki wniosek płynie ze spotkania przedstawicieli organizacji społecznych, działających we Włocławku, poświęconego relacjom na styku „Urząd-obywatel”.
- Nie ma tu niewinnych, ale większa odpowiedzialność spoczywa na urzędach, organizujących konsultacje - twierdzi ekspert, zaproszony na spotkanie, Witold Jankowicz z Kujawsko-Pomorskiej Federacji Organizacji Pozarządowych.
- Najczęściej popełnianym błędem przez organizatorów konsultacji jest nie traktowanie ich jako procesu. Konsultacje społeczne to nie jest punkt w procedurze, który trzeba wypełnić, tylko proces zapraszania obywateli do współtworzenia polityki publicznej - dodał Witold Jankowicz.
Z badań wynika, że z kolei obywatele nie angażują się w konsultacje społeczne, bo tkwią w przekonaniu, że od ich opinii i tak nic nie zależy. Niekiedy trudnością jest techniczna strona zabrania głosu - na przykład konieczność dostępu do Internetu, albo też, co ekspertów smuci najbardziej, tłumaczenie się brakiem czasu.