Platforma w Bydgoszczy: W aptekach brak około 500 leków, mamy wielki kryzys
O interwencyjny zakup leków dla chorych m.in. na cukrzycę i astmę zaapelowali do rządu działacze Platformy Obywatelskiej w Bydgoszczy.
O „wielkim kryzysie lekowym" mówili poseł PO Michał Stasiński, radni miejscy Katarzyna Zwierzchowska, Lech Zagłoba Zygler, Justyna Polasik i radny sejmiku, lekarz Maciej Świątkowski.
- Brakuje około 500 leków w aptekach i to podstawowych na takie choroby, jak nadciśnienie tętnicze, astma oskrzelowa, cukrzyca, choroby psychiczne, a ponadto leków przeciwzakrzepowych, które są bardzo ważne szczególnie po zabiegach endowaskularnych i zabiegach kardiochirurgicznych – mówi Maciej Świątkowski. – To nieudolność ministerstwa i rządu, że nie wszczyna interwencyjnych zakupów i nie kontroluje wypływu leków z Polski - dodaje.
– Kolejni ministrowie zdrowia Konstanty Radziwiłł, a teraz pan Szumowski wyraźnie nie radzą sobie w swoich resortach - uważa Michał Stasiński. – Dowodem na chaos jest sytuacja ze specjalnymi plastrami dla chorych na pęcherzowe oddzielanie naskórka. To choroba dramatyczna, związana z codziennym, ogromnym bólem. Plastry, których wszyscy używają - a tych osób jest 400 w skali Polski – wypadają z listy leków refundowanych. Oznacza to wzrost kosztów o 100 proc. Co się dzieje? Rozpoczyna się wielka akcja społeczna, media alarmują i dopiero Ministerstwo Zdrowia siada do stołu z chorymi i łaskawie rozwiązuje problem, który sam wywołał - mówi.
Jak dodaje, państwo powinno brać odpowiedzialność za zdrowie Polek i Polaków. – Szczepienia ochronne finansowane są bardzo często przez samorządy. Nie ma narodowego programu na przykład szczepienia na HPV, a jego wirus jest przyczyną raka szyjki macicy u kobiet. W wielu krajach państwo finansuje tego typu system szczepień - mówi Stasiński.
Działacze Koalicji Obywatelskiej zorganizowali dziś kilkanaście takich konferencji w kraju.