U strażaków czas wolny od pracy nie istnieje. Ratują o każdej porze dnia i nocy
W sobotę (6.07.), przed godz. 21, na skrzyżowaniu ul. Szosy Chełmińskiej z Żwirki i Wigury zderzyły się dwa auta. Toruński strażak Michał Klugowski był na miejscu zdarzenia. Zaczął działać jeszcze przed przejazdem służb.
- Jadąc w czasie wolnym od pracy, zauważyłem dwie osoby leżące na ziemi i samochód, który wbił się w słup - mówi strażak Klugowski. - Poszedłem od razu do tych osób. Były przytomne. Odpowiedziały, że z nimi wszystko dobrze. Zająłem się więc osobą, która była najbardziej poszkodowana: udrożniłem drogi oddechowe, sprawdziłem tętno, po czym poprosiłem osoby postronne, by zawiadomiły służby o tym zdarzeniu. Do tego czasu zaopatrywałem tę poszkodowaną osobę, podtrzymując cały czas drożność dróg oddechowych, sprawdzając tętno, zaopatrując pozostałe rany.
Kapitan Przemysław Baniecki, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu podkreśla, że straży zależy bardzo na promowaniu takich postaw.
- Nie tylko strażacy powinni w ten sposób postępować. Jeżeli ktokolwiek z państwa widzi osobę, która wymaga pomocy, powinno się podejmować takie działania, zachować spokój to jest najważniejsze, i starać się pomóc. Najważniejsze jest to żeby poszkodowana osoba zachowała oddech i tętno.
- Nie tylko w pracy trzeba ludziom pomagać, ale jest to nasz obowiązek, żeby, po prostu, zawsze pomagać osobom w potrzebie - mówi bohaterski strażak Michał Klugowski.