Marsz w obronie ks. Kneblewskiego. „Nie zrezygnujemy, chcemy rozmowy z biskupem”
„To nie jest marsz przeciwko biskupowi. To marsz za księdzem Kneblewskim" - takim hasłem rozpoczął się przemarsz bydgoskich środowisk patriotycznych i części parafian, którzy domagają się zmiany decyzji o odesłaniu ks. Romana Kneblewskiego na wcześniejszą emeryturę.
W marszu, podobnie jak we wcześniejszej pikiecie, wzięło udział około 20 osób. Przynieśli ze sobą transparenty, popierające kapłana. „Bóg, honor, ojczyzna" - skandowali. - Zarzuty biskupa względem księdza Kneblewskiego są niesłuszne - mówi Artur Grygorowicz z Ruchu Narodowego w Bydgoszczy. - Dwie wizytacje, które były w kościele nie wykazały żadnych zaniedbań. Parafia funkcjonuje tak, jak należy. Dzisiaj, kiedy lewackie ideologie zalewają przestrzeń publiczną i otwarcie walczą z Bogiem, przesłanie księdza prałata Romana Kneblewskiego - czasami ostre - jest bardzo potrzebne. Dzisiaj Kościół musi być walczący.
Jak dodaje, ze strony kurii jak dotąd nie ma żadnego odzewu. – To dla nas bardzo przykra sprawa. Dopóki się nie skończy, będziemy stawać w obronie księdza prałata – zapowiada.
Decyzja biskupa Jana Tyrawy jest także niezrozumiała dla niektórych parafian kościoła pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa. - Ksiądz prałat jest dla mnie wzorem patrioty. Głosi piękne, wzruszające kazania, ten kościół też pięknieje. Jako katolik nie powinienem wprawdzie „wierzgać przeciw ościeniowi”, jak mówi Pismo Święte, ale to jest bardzo kontrowersyjna decyzja – dodaje.
Biskup Jan Tyrawa mocą dekretu wysłał ks. Kneblewskiego na wcześniejszą emeryturę. Kapłan odwołał się od tej decyzji, więc jego sprawę ponownie rozpatrzy kuria, a ostatecznie trafi ona do Watykanu. Organizatorzy protestów zapowiadają, że nie zrezygnują ze swoich działań, dopóki biskup nie zacznie z nimi rozmawiać.