Starsza pani przeszła na „tamten” świat. Syn odebrał jeszcze 40 emerytur
Matka nie żyła od trzech lat. Do dziś nie wiadomo, co stało się z jej prochami, tymczasem syn odebrał w imieniu nieboszczki kilkadziesiąt emerytur. Łącznie ponad 80 tys. złotych...
Sprawa wyszła na jaw, dzięki nowemu listonoszowi. Zaczął wypytywać sąsiadów o emerytkę, która nigdy nie otwiera drzwi...
- Oskarżony nie powiadomił oddziału bydgoskiego ZUS, o śmierci osoby uprawnionej, i za pośrednictwem Poczty Polskiej odbierał kolejne świadczenia przez przeszło 3 lata. Kwota oszustwa na ponad 86 tysięcy złotych dotyczyła 40 świadczeń emerytalnych. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu, złożył krótkie wyjaśnienia, i zaprzeczył jakoby dopuścił się zarzucanego mu czynu - mówi Łukasz Kawalec, zastępca Prokuratora Rejonowego Prokuratury Bydgoszcz - Południe.
Nie udało się ustalić, gdzie oskarżony pochował matkę. Wiadomo, że urnę z jej prochami odebrał z Krematorium w Cielu, niedaleko Bydgoszczy. Bydgoszczanin Marcin G. stanie wkrótce przed sądem, do którego już wpłynął akt oskarżenia. Za oszustwa grozi mu do 8 lat więzienia.