Ster na Bydgoszcz: mordercze trasy kontra podróżnicy na wózkach
Jak wyglądała wyprawa życia dwóch niepełnosprawnych globtroterów, Michała Worocha i Macieja Kamińskiego, usłyszeli uczestnicy Steru na Bydgoszcz. Usłyszeli też o tym, że wszystko zaczęło się...w szpitalu w Bydgoszczy.
Panowie przyznają, że czasami, w drodze, przychodzą bardzo trudne momenty... - Jak się już uda je przeżyć, to później opowiada się o nich jak o najlepszej przygodzie - mówi Michał Woroch.
- Udaliśmy się z Maciejem do Iquitos, czyli miasta w Peru nazywanego stolicą dżungli. Nie prowadzi do tego miasta żadna droga. Można się do niego dostać tylko statkiem albo dolecieć samolotem. Nam nie chodziło o to, żeby koniecznie być w tym mieście. Celem tak naprawdę była droga.
Jednym z trudniejszych momentów podróżników był kłopot z autem. Ich samochód zakopał się w błocie na wysokości 4700 metrów nad poziomem morza.
- Nie ma się o co zahaczyć, żeby wyciągnąć samochód, nawet jak się ma wyciągarkę. Poza tym, na tej wysokości jest ciężko z oddychaniem. Kolejna kwestia, poruszanie się na wózku po mokradłach i bagnach... Udało się nam... - opowiadał Michał Woroch.
Okazuje się, że ta niesamowita zaczęło się w Bydgoszczy. Panowie leżeli na tym samym oddziale szpitalnym, i właśnie w tym miejscu zrodził się pomysł wyprawy.
Jeszcze w piątek (21.06.) dwa koncerty: o 20.00 Sokół, a o 21.30 Organek.
W sobotę i w niedzielę (22-23.06.) nasi reporterzy będą prowadzić program właśnie ze Steru na Bydgoszcz na Wyspie Młyńskiej. W sobotę na scenie pojawią się Ania Rusowicz, Paulina Przybysz, natomiast w niedzielę Łąki Łan, Daria Zawiałow i Nosowska. Podczas festiwalu odbędzie się też parada łodzi, na rzece w centrum miasta w niedzielę będzie można też podziwiać Wyścig Załóg na łodziach zrobionych z plastikowych butelek.