Niepokój w „Wiatraku". Tysiące podpisów pod petycją do biskupa, by ks. Buchholz został
Ponad dwa tysiące osób podpisało się pod internetową petycją do kurii bydgoskiej i proboszcza parafii pw. Matki Bożej Królowej Męczenników w bydgoskim Fordonie. Nie chcą przenosin ks. Krzysztofa Buchholza. Ciągle nie wiadomo, jak ma wyglądać dalsze funkcjonowanie Fundacji „Wiatrak".
Dekretem biskupa bydgoskiego Jana Tyrawy, ksiądz Buchholz ma objąć funkcję proboszcza parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa na pl. Piastowskim, bo dotychczasowego - ks. Romana Kneblewskiego - biskup wysłał na emeryturę. To oznacza, że założyciel i wieloletni prezes „Wiatraka" przestaje być wikariuszem i duszpasterzem akademickim w Fordonie, a co najważniejsze - nie ma też dłużej kierować Fundacją.
Co ma Caritas do „Wiatraka"?
Reprezentacja zarządu i rady nadzorczej Fundacji była w poniedziałek na rozmowie u biskupa Tyrawy. – Potwierdził nam, że zmiana ma nastąpić i że prezesem Fundacji ma zostać ks. Wojciech Przybyła (dyrektor bydgoskiego Caritasu - przyp.red.) - mówi Anna Leszczyńska, wiceprezes zarządu „Wiatraka".
- Odczuwamy niepokój. Zadajemy sobie pytanie, czy będziemy mogli nadal prowadzić naszą misję, która jest inna, niż misja Caritasu. Główną linię działalności Fundacji naznacza przecież prezes, co bardzo poczuliśmy, gdy był z nami ks. Krzysztof - mówi Joanna Sujkowska, dyrektor Przedszkola „U Karolka" w „Wiatraku". - Oczywiście nie przesądzamy niczego. Nie znamy księdza Wojciecha i źle byłoby, gdybyśmy się zamknęli na współpracę z nim - dodaje.
- Dużym niepokojem napawa nas tempo, w jakim to wszystko się dzieje - mówi Mariola Ciesielska, pracownik „Wiatraka". - Do zmiany na stanowisku prezesa trzeba się dobrze przygotować - chodzi o przekazanie dokumentów, pewnej misji, tego, co robimy na co dzień i jak robimy, również - jakie mamy zobowiązania. To wszystko jest bardzo ważne i byłoby super, gdyby był na to czas - dodaje.
Misja musi być utrzymana, inaczej trzeba oddać 8 mln zł
Pracownicy „Wiatraka" podkreślają, że Fundacja po wybudowaniu Domu Jubileuszowego Jana Pawła II, musi zachować trwałość projektu, bo korzystała z dofinansowania unijnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013. - Misja tego Domu, zadania mu przypisane muszą zostać utrzymane. Jeżeli tak nie będzie, trzeba będzie zwrócić pieniądze - ponad 8 mln zł plus odsetki - tłumaczy Anna Leszczyńska. – Poza tym - my wiemy, ile pracy trzeba włożyć w zarządzanie Fundacją i jej prowadzenie. „Wiatrak" to przecież bardzo szerokie działania dla ogromnej i zróżnicowanej grupy osób.
Fundacja prowadzi m.in. przedszkole, które jest niepubliczną placówką oświatową, dzieci i młodzież korzystają w „Wiatraku" z zajęć pozalekcyjnych, działa tu też Klub Seniora i Warsztat Terapii Zajęciowej dla niepełnosprawnych. - Prowadzimy współpracę międzynarodową - młodzi ludzie przyjeżdżają do nas na wolontariat i wyjeżdżają. Jest u nas jest świetlica socjoterapeutyczna, poradnia i Klub Integracji Społecznej. To wszystko są duże jednostki, którymi trzeba dobrze zarządzać - wymienia Anna Leszczyńska. - Dlatego wydaje nam się bardzo trudne połączenie dwóch tak dużych instytucji, jak Caritas i Fundacja „Wiatrak" w osobie jednego człowieka, który miałby być prezesem.
Albo proboszcz, albo prezes Fundacji
Ks. Krzysztof Buchholz ma objąć obowiązki proboszcza w kościele na pl. Piastowskim już 22 czerwca. - Trzeba być zawsze na taką okoliczność przygotowanym - mówi. - Zmiana pojawiła się po wielu latach, więc troszeczkę zostało przytłumiona moja gotowość na taką sytuację. Ale mam nadzieję, że udźwigniemy wszyscy to wyzwanie - dodaje.
Byłby ksiądz w stanie kierować jednocześnie parafią i Fundacją? - pytamy.
- Nie, zwłaszcza kiedy mnie poinformowano, jaki byłby zakres moich obowiązków i czego oczekuje ksiądz biskup ode mnie w tamtej parafii - odpowiada ks. Buchholz.
Z decyzją biskupa trudno pogodzić się ludziom, związanym i zaprzyjaźnionym z „Wiatrakiem". W czwartek (13 czerwca) zaczęli zbierać podpisy pod petycją w Internecie, skierowaną do biskupa Tyrawy i proboszcza parafii MBKM, któremu podlega „Wiatrak". W piątek do godz. 16.00 podpisały się pod nią 2 tys. ludzi. – Każdy, kto był choć raz w „Wiatraku” przy kościele MBKM i spotkał księdza Krzysztofa Buchholza wie że to osoba na właściwym miejscu. Tyle lat działa i dba, by „Wiatrak” się kręcił, nie zniszczmy tego - nie pozwólmy by nam księdza zabrali – napisali.
Z biskupem Tyrawą nie mogliśmy porozmawiać, bo do piątku był na wyjazdowej plenarnej Konferencji Episkopatu Polski w Wałbrzychu i Świdnicy. Z kolei rzecznik Kurii Bydgoskiej, ks. Sylwester Warzyński jest na urlopie zdrowotnym.
Fundacja „Wiatrak" istnieje w Bydgoszczy od 1995 roku . Co roku w jej zajęciach, spotkaniach, koncertach itp., które odbywają się w wybudowanym w Fordonie Domu Jubileuszowym Jana Pawła II, uczestniczy ponad 20 tysięcy osób. Fundacja ma wiele różnych propozycji dla dzieci, młodych, dorosłych, seniorów, niepełnosprawnych. Co roku współorganizuje m.in. ściągające z całej Polski tysiące pielgrzymów Misterium Męki Pańskiej i wiele innych wydarzeń.
Petycja, by ksiądz Buchholz został w „Wiatraku"