Kwaśne miny mieli kierowcy w Górsku. Ostrą dostali lekcję. W plastrach i w ząbku...
Takiej kary nikt się nie spodziewał. Za przekroczenie prędkości, zamiast mandatu, czosnek i cytryna. Na miejscu. To pomysł harcerzy i uczniów z podtoruńskiego Górska, którzy z okazji Dnia dziecka zorganizowali akcję „Bezpieczna droga”.
Akcję wymyśli Jerzy Błędowski, emerytowany radny z Górska. - Te patrole organizuję już 14 rok. Akcja jest bardzo pożyteczna. Mamy w pobliżu szkołę, jest duży ruch i chcemy kierowców uczulić bezpieczeństwo. Dzieci uczą dorosłych, dorośli uczą dzieci.
Na poboczu, razem z młodzieżą, dyżurowała sierżant Wioletta Sipak, z policyjnej „drogówki”:
- Nie przyhamowałem, tylko tak sobie na luzie jechałem... - przyznał się kierowca. - O 12 kilometrów za dużo...Dzisiaj mandatu nie będzie, zajmą się panem harcerze, oni wymyślą karę dla pana - wyjaśniała policjantka.
- Pouczamy kierowców, jak mają jeździć. Niech bardziej uważają - mówili naszemu reporterowi harcerze i wręczali, tym, za szybkim, cytrynę i czosnek. Do zjedzenia na miejscu.
Jerzy Rębacz, komendant szczepu harcerskiego w Górsku wierzy w sens tych patroli. - Jak kierowcy zostaną przez nas pouczeni, to sami siebie też będą pouczać, że można jeździć lepiej, bezpieczniej.
Drogowej inicjatywie przyklaskuje ksiądz Andrzej Karol z Parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Górsku. - Piąte przykazanie, nie zabijaj, czyli nie narażaj swojego życie za szybko jeżdżąc samochodem, nie narażaj życia innych. To też jest grzech...