Beata Kempa interweniuje u ministra gospodarki
Beata Kempa, wiceprezes Solidarnej Polski, interweniuje w sprawie sytuacji w podstrefie Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Łysomicach.
Posłanka wysłała do ministra gospodarki interpelację, w której pyta m.in. o to, co ministerstwo robi, by zatrzymać wycofywanie się firm z podstrefy i przyciągnąć do niej nowych inwestorów. Uważa, że w negocjacje z potencjalnymi inwestorami, którzy mogliby zastąpić wycofujące się z Łysomic firmy japońskie powinny toczyć się z udziałem m.in. MSZ.
Politycy Solidarnej Polskie zwracają uwagę, że m.in. o los podstrefy pytają także mieszkańcy regionu wpisując się do wyłożonej w biurach tej partii Księgi Życzeń i Zażaleń na Premiera i Platformę Obywatelską. Inne pytania dotyczą m.in. przyszłości młodego pokolenia i braku perspektyw zatrudnienia.
Tymczasem jak wynika z informacji nadesłanej przez PSSE zarząd strefy prowadzi właśnie negocjacje z nowymi inwestorami zainteresowanymi prowadzeniem działalności w podstrefie w Łysomicach. Nowe podmioty przejmą tereny i hale należące do obecnych tam japońskich firm. Pozwolenie na wejście do podstrefy otrzymał już toruński Tioman.
- Blisko wejścia do Łysomic jest też wielka firma logistyczna – podkreśla Teresa Kamińska, prezes zarządu Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej sp. z o.o.
- Centra logistyczne tworzą nie tylko własne miejsca pracy, praca jest też w firmach wokół nich. Podstrefą w Łysomicach interesują się też inwestorzy z różnych innych branż. Sami negocjujemy z firmami zainteresowanymi na przykład terenami należącymi do japońskiego Kimoto, a na własną rękę inwestorów szuka Sumika. I ma już kilku chętnych - zaznacza Teresa Kamińska.
Dodaje, że miejsca pracy pojawią się jeszcze przed uruchomieniem głównej działalności przez nowych inwestorów, bo hale po firmach japońskich trzeba będzie adaptować, inne zbudować od początku. Sama budowa centrum logistycznego również wygeneruje miejsca pracy w regionie.