Pracownicy DPS-ów w Bydgoszczy domagają się podwyżek i poprawy warunków pracy
Pracownicy bydgoskiego Zespołu Domów Pomocy Społecznej i Ośrodków Wsparcia nie wykluczają zaostrzenia protestu. Są w sporze zbiorowym z dyrekcją od marca.
Domagają się poprawy warunków płacy i pracy, m.in. podwyżki wynagrodzeń o tysiąc złotych. Propozycje, które dziś usłyszeliśmy w ratuszu nie do końca nas satysfakcjonują - mówi Agnieszka Marcinkowska - przewodnicząca zakładowej „Solidarności”.
- Otrzymaliśmy zapewnienie, że postulat dotyczący wzrostu uposażeń jest możliwy do zrealizowania w wysokości 540 zł. Od lipca ta kwota ma funkcjonować przez półtora roku i od stycznia 2021 roku, kolejne 500 zł, czyli ten pierwszy postulat, dotyczący wzrostu uposażeń o 1000 zł, nie jest dla nas do końca satysfakcjonujący, ponieważ chcielibyśmy, żeby było to ze spłatą od stycznia tego roku - powiedziała Agnieszka Marcinkowska.
Związkowcy nie wykluczają zaostrzenia protestu. Miałby on polegać na masowych zwolnieniach lekarskich pracowników.
Propozycja dotycząca podwyżek jest z naszej strony ostateczna - mówi zastępca prezydenta Bydgoszczy Iwona Waszkiewicz.
- Dość długo analizowaliśmy wszystkie dane dotyczące wynagrodzeń i stanowisk, ale również porównywaliśmy z innymi podobnymi stanowiskami, w innych jednostkach pomocy społecznej Bydgoszczy. Uważamy, że taka propozycja na najbliższe półtora roku jest już ostateczna. Nie powinna być wyższa. Zaproponowaliśmy zwiększenie funduszu wynagrodzeń w Zespole Domów na rok 2020 o 2 miliony zł, na 2019 od lipca to 1 milion zł. To oznacza podwyżkę średnio 540 zł brutto na jeden etat. W jaki sposób te fundusze zostaną rozdysponowane na poszczególne stanowiska to już jest przedmiot do dyskusji i rozmowy dyrektora Zespołu Domów ze swoimi pracownikami i ze związkami zawodowymi - dodała Iwona Waszkiewicz.
W Zespole Domów Pomocy Społecznej i Ośrodków Wsparcia w Bydgoszczy pracują 322 osoby.