Uwaga! Podwyżki! Prąd dla miasta będzie znacznie droższy
Rozstrzygnięto przetarg na grupowy zakup energii elektrycznej dla potrzeb Bydgoskiej Grupy Zakupowej. Cena jedynej złożonej w przetargu oferty jest wyższa o prawie 80 procent od stawek z czerwca 2018 roku.
To oznacza, że wbrew obietnicom rządu w tym roku podwyżki cen energii elektrycznej będą kosztowały miasto ponad 7 milionów zł.
Prezydent Rafał Bruski tłumaczy, że drastyczne podwyżki cen energii elektrycznej dla samorządów wpłyną bezpośrednio na realizowane bądź planowane inwestycje – spowodują rezygnację z części z nich.
- Ustawa, która została przyjęta w zeszłym roku, miała zabezpieczyć rosnące ceny prądu. Jednak w rzeczywistości zniszczyła rynek energetyczny. Dotychczas w przetargach mieliśmy kilku oferentów – w obecnym przetargu ofertę złożyła tylko jedna państwowa spółka Enea. Inne podmioty, nie znając reguł, nie wiedzą jak kalkulować cenę i tym samym nie składają ofert w ogłaszanych przetargach w całej Polsce – mówi prezydent Rafał Bruski. I zapowiada interwencję u sekretarza stanu Łukasza Schreibera.
- Dlaczego zwracam się do pana Łukasza Schreibera? To jedyny poseł z naszego regionu, do którego jeżeli kieruje pisma, to zawsze otrzymuję odpowiedzi. Są samorządy w Polsce, które nie otrzymały żadnej oferty sprzedaży energii, i są zmuszane pobierać prąd w myśl przepisów prawa energetycznego w cenach tak zwanych rezerwowych, które są od 50 do 100 procent wyższe, od tych, które wynikają ze starych umów. Sytuacja w niektórych samorządach jest jeszcze trudniejsza - mówi prezydent Bydgoszczy.
Rafał Bruski zapowiedział, że pomimo niepewnej sytuacji na rynku energetycznym miasto zdecydowało o wspólnym zakontraktowaniu zakupu energii niezbędnej do oświetlenia budynków, ulic, placów oraz funkcjonowania sygnalizacji świetlnych od lipca tego roku przez kolejne 18 miesięcy. - Dalsza zwłoka spowodowałaby konieczność zakupu energii w ramach wspomnianych dostaw rezerwowych, które są droższe niż ceny rynkowe - tłumaczy.
Zaproponowana przez Eneę taryfa, ma obowiązywać do końca przyszłego roku.