Studenci ze Sri Lanki modlili się za bliskich, którzy zginęli w zamachach
- Chociaż mówimy innymi językami, a dzielą nas tysiące kilometrów, to w duszy, w kościele Chrystusa, wszyscy jesteśmy jednością - mówił do studentów ze Sri Lanki podczas bydgoskiej Mszy św. ks. Krzysztof Buchholz.
Wspólną modlitwę w intencji ofiar zamachów na Sri Lance zainicjowało Stowarzyszenie Młodzieży Akademickiej "Martyria". Mszę św. odprawił w języku angielskim ks. Sylwester Warzyński - rzecznik kurii bydgoskiej. Wśród uczestników nie zabrakło studiujących w Polsce Lankijczyków, którzy przyznają, że wciąż czują się wstrząśnięci atakiem.
- Sri Lanka jest krajem multireligijnym i niezależnie od wyznania społeczności, która przebywa w Bydgoszczy, każdy z nas jest bardzo przejęty tym, co się stało - mówił jeden z bydgoskich studentów ze Sri Lanki. - Szczególnie boli nas, że stało się to podczas obchodów Wielkanocy i to w trzech bardzo ważnych ośrodkach chrześcijaństwa. To ogromna tragedia, dlatego chcieliśmy tutaj dzisiaj być - dodał.
W Bydgoszczy studiuje ponad 50 osób pochodzących ze Sri Lanki. Uczą się głównie w Wyższej Szkole Gospodarki, a także na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym.
W Niedzielę Wielkanocną zamachowcy-samobójcy dokonali serii skoordynowanych ataków na kościoły oraz luksusowe hotele na Sri Lance. Do pierwszych sześciu eksplozji doszło w niedzielę rano w przeciągu 30 minut w trzech kościołach w Kolombo i dwóch innych miastach - Negombo i Batticaloa oraz w trzech luksusowych hotelach w Kolombo. Siódmy wybuch miał miejsce w niewielkim pensjonacie na przedmieściach Kolombo, a ósmy nastąpił w dzielnicy mieszkalnej Dematagoda, również na obrzeżach tego miasta. Dziewiąty miał być przeprowadzony na lotnisku, ale nie powiódł. Liczba ofiar - jak podawano w środę - to 359 osób.