Matura? W większości szkół w regionie wciąż pisana jest palcem po wodzie...
W szkołach, w których nie odbyła się rada pedagogiczna klasyfikująca uczniów do matury, decyzję o dopuszczeniu młodzieży do egzaminu dojrzałości podejmie dyrekcja lub organ prowadzący - tak zadecydował rząd.
Jeszcze do piątku jest czas na przeprowadzenie rad pedagogicznych klasyfikujących uczniów do matury. Jak wygląda sytuacja w regionie? Elżbieta Rupniewska rozmawiała na ten temat z Markiem Gralikiem, kujawsko-pomorskim kuratorem oświaty.
- 240 szkół, czyli liceów i techników mamy łącznie w województwie. 185 szkół jest strajku, a z tych 185 placówek, w 25 udało się dokonać klasyfikacji - mówi kurator Marek Gralik.
- W Bydgoszczy jest pięć takich szkół. Termin 26 kwietnia jest terminem ostatecznym, w którym może się odbyć rada pedagogiczna, można wystawić oceny, przygotować świadectwa i przekazać je uczniom. Dalsze działania zależą od decyzji rządu...
Wyjątkowa sytuacja jest w Zespole Szkól Elektronicznych w Bydgoszczy, gdzie klasyfikacja się odbyła i nawet wystawione są już świadectwa ukończenia szkoły. Nasza reporterka spotkała grupę uczniów, którzy bez obaw myślą o nadchodzącej maturze.
Tymczasem premier Mateusz Morawiecki, środowe posiedzenie rządu rozpoczął właśnie od sprawy zbliżających się matur. - W szkołach, w których rady pedagogiczne nie podejmą decyzji o dopuszczeniu uczniów do matury, prawo takie będzie przysługiwać dyrektorowi szkoły, a w szczególnych przypadkach - organowi prowadzącemu, np. samorządom.