Połasił się na datki wiernych. Znalazł... kilka złotych!
Dzielnicowi z komisariatu na toruńskim Śródmieściu zatrzymali 32-latka, który po raz kolejny włamał się do kościelnej skarbonki. Tym razem jego łupem padło kilka złotych zgromadzonych w jednym z kościołów na Chełmińskim Przedmieściu. W lutym br. ten sam mężczyzna usłyszał pięć zarzutów za podobne kradzieże. To recydywista, zatem grozi mu teraz do 15 lat więzienia.
Zatrzymany 32-letni mężczyzna podejrzany jest o włamanie do kościelnej skarbonki. Do zdarzenia doszło 22 marca br. Sprawca najpierw wybił szybę w drzwiach wejściowych do świątyni. Po wejściu do środka sforsował zabezpieczenia skarbonki i skradł z niej kilka złotych. Kryminalni pracujący nad tą sprawą pamiętali, że w ostatnim czasie zarzuty za podobne przestępstwa usłyszał 32-letni mieszkaniec Torunia.
Policjanci dowiedli, że 19 stycznia br. 32-latek wyłamał zamek w drzwiach jednego z kościołów na toruńskich Rybakach, po czym włamał się do znajdujących się tam czterech skarbonek na datki i zabrał z nich około kilkaset złotych. 26 stycznia br. natomiast ukrył się we wnętrzu tego samego kościoła i zrobił dokładnie to samo. Następnie zbił szybę w nawie bocznej i uciekł. Trzy dni później, 29 stycznia włamał się do dwóch kościołów, tym razem na Osiedlu Rubinkowo, gdzie ponownie ukradł ze skarbonek gotówkę. Policjanci ustalili jeszcze, że ma on na swoim koncie także włamanie do kościoła, które nie zostało zgłoszone, a do którego doszło 24 stycznia br. na toruńskim Osiedlu Koniuchy. Scenariusz działania sprawcy był dokładnie taki sam, jak poprzednio.
Kryminalni nabrali podejrzeń, że i tym razem za włamaniem do kościoła na Chełmińskim Przedmieściu może stać ten sam 32-letni mężczyzna. Ustalenia potwierdziły zabezpieczone na miejscu przestępstwa ślady. Zebrany materiał dowodowy był wystarczający, by postawić podejrzanemu zarzut. Jego zatrzymanie było już tylko kwestią czasu. Mężczyzna wpadł w ręce dzielnicowych, gdy szedł ulicą. Trafił prosto do policyjnej celi.
32-letni amator kościelnych skarbonek dopuścił się wszystkich tych przestępstw w warunkach powrotu do przestępstwa czyli tzw. recydywy. Zakład karny opuścił w październiku 2017 roku, gdzie odbywał wyrok za wcześniej dokonane włamania.
Obecnie grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.