Ochotnicy sadzą las, bo kochają swój region. Brawo!!!
Na apel Nadleśnictwa Szubin o pomoc w sadzeniu lasu na terenach zniszczonych przez nawałnicę w 2017 roku odpowiedziało wiele organizacji i szkół oraz, niezrzeszeni w organizacjach, a czujący taką potrzebę zwykli mieszkańcy regionu.
- Te ogromne zniszczenia sprzed dwóch lat są odczuwalne do dziś, więc jak tylko pojawiła się informacja o tym, że jest akacja sadzenia lasu przyjechałyśmy i uzupełniamy braki - powiedziała Milena Grobelska z Piechcina, która wraz z córką sadziła dziś dęby w okolicy Lubostronia.
- To jest nasza służba, sadzimy, bo chcemy oddychać czystym powietrzem, chcemy przyjeżdżać na obozy, chcemy słyszeć śpiew ptaków - powiedziała harcmistrzyni Małgorzata Janicka.
- Nie spodziewaliśmy się tak olbrzymiego odzewu mieszkańców. Na nasz apel odpowiedzieli strażacy, harcerze, Towarzystwo Przyjaciół Nakła, morsy z Kcyni, szkołą specjalna z Kcyni - powiedział Grzegorz Gust, nadleśniczy z Nadleśnictwa Szubin.
W Nadleśnictwie Szubin na zalesienie czekają 3 tysiące hektarów. Pomoc wolontariuszy jest więc niezbędna.