Tragiczne otrzęsiny na UTP. Przewodnicząca: Nie ja organizowałam
Kończy się proces w sprawie tragicznych otrzęsin na UTP w Bydgoszczy, w wyniku których życie straciło troje studentów.
Dziś w bydgoskim Sądzie Okręgowym ostatnie wyjaśnienia złożyła Ewa Ż. - podaje Express Bydgoski. Była przewodnicząca samorządu studenckiego mówiła, że to nie ona z imienia i nazwiska była organizatorem imprezy. Wyliczała osoby zaangażowane w organizacje - wśród nich byli też absolwenci uczelni.
Tymczasem ławę oskarżonych z Ewą Ż. współdzielą były rektor i prorektor UTP, a także Andrzej Z. - szef firmy ochroniarskiej, która zabezpieczała studenckie otrzęsiny.
Według aktu oskarżenia Ewa Ż. prowadziła imprezę masową bez zezwolenia i umożliwiła sprzedaż alkoholu bez pozwolenia, a Andrzej Z. w sposób nienależyty rozmieszczał podległych pracowników w poszczególnych miejscach i nie zapewnił im środków łączności, co doprowadziło do powstania zagrożenia, na które nie zareagował.
Były rektor Antoni B. i były prorektor Janusz P. zostali oskarżeni o niedopełnienie obowiązków. Byłemu rektorowi zarzucono nieprzygotowanie procedur dotyczących bezpieczeństwa na uczelni, a byłemu prorektorowi udzielenie ustnej zgody na przeprowadzenie otrzęsin bez porozumienia się w tej sprawie z rektorem.
Do tragedii doszło w październiku 2015 roku w ciasnym łączniku pomiędzy budynkami, w których bawili się studenci. Ofiary śmiertelne to studentki w wieku 24 i 20 lat oraz 19-letni student. Sekcje zwłok wykazały, że przyczyną zgonów było niedotlenienie, wynikłe wskutek ucisku na klatkę piersiową.