Historyk UKW: Skutki wydarzeń z 1968 r. były zauważalne w kolejnych dekadach
- Wydarzenia z 1968 roku miały ze strony rządzących charakter antysemicki i ponosił za to odpowiedzialność również generał Wojciech Jaruzelski - mówił w Polskim Radiu PiK prof. Tomasz Kawski, historyk z UKW, który był gościem Rozmowy Dnia.
51 lat temu, 14 marca 1968 roku Edward Gierek mówił na wiecu robotniczym w Katowicach: "owi Zambrowscy, Staszewscy, Słonimscy i spółka, ludzie w rodzaju Kisielewskiego, Jasienicy dowiedli niezbicie, że służą obcym interesom. Brudna piana, która wypłynęła na fali wydarzeń październikowych przed 11 laty, nie została w pełni usunięta z naszego życia". - Skutki wydarzeń z 1968 r. - mimo, że nie były one tak spektakularne jak w 1956 r. - były zauważalne w kolejnych dekadach - wspomina prof. Tomasz Kawski. - Było tak z kilku powodów. Po pierwsze - do głosu zaczęła dochodzić nowa grupa pokoleniowa - ta, która wyrosła bezpośrednio po wojnie, albo urodziła się w czasie wojny, ale do pewnej sprawności intelektualnej zaczęła dochodzić w latach 60 - dodaje.
Kolejnym skutkiem za sprawą tzw. nagonki antysemickiej była masowa emigracja - kolejna fala emigracji z ziem polskich. Wyjechało wtedy kilkanaście, może nawet około 20 tys. osób. - Wśród nich było wielu wybitnych przedstawicieli ludzi nauki, kultury i sztuki. Była to ewidentna strata dla potencjału intelektualnego, kulturalnego Polski. Przy okazji w wymiarze międzynarodowym spowodowało to, że Polska była bardzo krytycznie oceniana ze względu na propagowany odgórnie państwowy antysemityzm, co żywcem przypominało propagandę antyżydowską, prowadzoną w czasach carskich - w latach 80., 90., do wybuchu pierwszej wojny światowej - mówi profesor.
Posłuchaj całej Rozmowy Dnia