Temat na fali: maszt niezgody ma stanąć w Niemczu
Dobry zasięg to jedna sprawa, a maszt pod oknem, to co innego - irytują się mieszkańcy. Uważają, że gmina Osielsko chce im ustawić kawał żelastwa pod domem. W dodatku po cichu.
Prawie 50 - metrowy maszt ma stanąć przy ul. Moczarowej do końca kwietnia tego roku. Wójt ma cel - wzmocnienie zasięgu telefonii komórkowej na terenie całej gminy. Ludzie chcą tego samego, ale trochę dalej od domostw. Nikt takiego "sąsiada" nie chce.
- To jest mój dom - wskazuje na budynek jeden z mieszkańców Niemcza. - Lokalizacja masztu? Tylko 250 metrów stąd.
- Zapewniali nas, że powstanie tu kompleks sportowy... - to kolejny zaniepokojony lokalny głos w tej sprawie.
- Ktoś wyszedł na spacer i zauważył tablice o tej inwestycji - odsłaniają się dalsze kulisy tajemniczej inwestycji. - Wcześniej były spotkania z wójtem na temat inwestycji w gminie i o tym - o maszcie - mowy nie było...
Co na to gmina? - Nie mam zamiaru niczego ukrywać - mówi Wojciech Sypniewski, wójt gminy Osielsko. - Maszt w niektórych wypadkach będzie oddalony o 400 metrów od domów, w innych 200 metrów. Żyjemy w takich czasach, że tego typu inwestycji nie unikniemy...
Wójt tłumaczy, że gmina musi realizować ustawy, które zobowiązują samorządy do rozwiązywania problemów łączności. - W związku z protestami mieszkańców, wystąpiliśmy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, żeby sprawdziło, czy działamy prawidłowo, czy nie. Nie chcemy być sędzią we własnej sprawie... - zaznacza wójt Sypniewski.
Mieszkańcy mówią jasno: - My chcemy, żeby maszty były stawiane, żeby ludzie mieli dobry zasięg, tylko żeby te maszty były stawiane z daleka od zabudowań. Nie spotkaliśmy jeszcze żadnego mieszkańca, który by chciał mieć taki masz przy swoim domu...
Sprawę bada bydgoska prokuratura.