Cel: niższe podatki dla młodych i śmierć biurokratycznej hydry
Robert Gwiazdowski, ekspert w dziedzinie podatków w Centrum im. Adama Smitha, założyciel partii Polska Fair Play odwiedził region. O swoim wyborczym programie mówił Michałowi Jędryce.
Czy jest sens zakładać w obecnej sytuacji nowe ugrupowanie?
No właśnie, w tej sytuacji jest. Przez całe lata nie było, dlatego stroniłem od polityki, trzymałem się od niej z dala, głosiłem powszechnie, że nawet na głosowania nie chodzę. Teraz powstają dwa bloki, powstały jakiś czas temu, ale rywalizacja tych dwóch bloków się nasila, a naszym zdaniem istnieje potrzeba pojawienia się ruchu politycznego w centrum, między tymi dwoma skrajnościami, które starają się Polskę jak najbardziej polaryzować, w zasadzie nie oferując tak naprawdę żadnej wizji dla młodych ludzi. Pokazują to są tylko instrumenty służące wzajemnemu zwalczaniu się.
Mówi pan skrajnościami, ale może niektórzy określiliby te idee, które Polska Fair Play przedstawia, jako skrajności. Są to bardzo liberalne koncepcje głoszone na przykład przez Janusza Korwin-Mikkego.
Nie do końca tak. My apelujemy do 16,5 miliona Polaków. Statystycznie taki Polak zarabia 5000 zł. Ważne jest to, że z tych pięciu tysięcy widzi tylko 3 tysiące, mimo, że wartość jego pracy wynosi 5 tysięcy złotych. Od lat mówiliśmy w Centrum Adama Smitha, że system podatkowy można skonstruować inaczej. Nie mielibyśmy tych problemów, które mamy. Młodzi ludzie, za wysoko opodatkowani, wyjeżdżają z kraju, nie chcą mieć dzieci, bo nie mają środków, żeby dzieci wychowywać. No i to powoduje cały szereg problemów. To nie jest żadna skrajność, gdy mówimy, że podatek nałożony na pracę, w postaci podatku od wynagrodzeń i składek kieszeniowych, jest za wysoki, skrajnie za wysoki.
Czy da się go zredukować bez redukcji tej biurokratycznej hydry, która nie tylko w Polsce się rozrosła, ale i w całej Europie.
Oczywiście. Trzeba tę hydrę biurokratyczną ograniczyć. Mieliśmy ostatnio przykład z Polskim mięsem. Przypomnę, że jest 55 instytucji państwowych, które mają kontrolować jakość produktów rolno-spożywczych. To jest absurd! (...)