Wojewoda pisze do prezydenta Warszawy w obronie Pesy
Wojewoda kujawsko-pomorski zwraca się do prezydenta Warszawy o ponowne przeanalizowanie sprawy przetargu na tramwaje, który bydgoska Pesa przegrała z koreańską firmą.
Mikołaj Bogdanowicz w liście do Rafała Trzaskowskiego pisze, że rozstrzygnięcie przetargu na dostawę 213 tramwajów dla stolicy "należy uznać za co najmniej wątpliwe" i zwraca się o "podjęcie decyzji z korzyścią dla rodzimego przemysłu".
Przedstawiciel rządu w naszym regionie podkreśla, że Pesa posiada doświadczenie i zaplecze, natomiast firma Hyundai Rotem Company, która wygrała przetarg - według ekspertów - takiego zaplecza nie ma, a jego tramwaje nie jeżdżą nigdzie w Unii Europejskiej. Bydgoski zakład z kolei dostarczył do europejskich miast niemal 700 pojazdów szynowych.
Oferta koreańskiej firmy okazała się tańsza -opiewała na miliard 800 milionów złotych, Pesa chciała 2 mld 300 mln. Jak informowaliśmy, Pesa prawdopodobnie odwoła się od wyniku przetargu. - Propozycja została dokładnie wyliczona i z głębokim przekonaniem nie tylko naszym, ale też wielu ekspertów uważamy, że za cenę konkurencji nie da się tego zrobić w Polsce – mówił Maciej Grześkowiak z Pesy.
Marcin Jędryczka przedstawiciel Hyundai Rotem w Polsce twierdził, że zaproponowana przez koreańską firmę cena jest dobra, a terminy dostarczenia tramwajów realne.
Cały list wojewody do prezydenta Warszawy
Szanowny Panie Prezydencie, z dużym zaskoczeniem przyjąłem podaną przez Pana publicznie informację o tym, że przetarg na dostawę 213 nowych tramwajów dla Warszawy wygrała koreańska firma Hyundai Rotem Company. Nie podzielam Pańskiej radości z tego faktu. Uważam, że wobec udziału w przetargu bydgoskich zakładów PESA takie jego rozstrzygnięcie należy uznać za co najmniej wątpliwe. Nie chodzi wyłącznie o to, że konkurentem firmy koreańskiej był polski producent, lecz o jego ogromne, potwierdzone wcześniejszymi kontraktami, doświadczenie w dostawach nowoczesnego taboru tramwajowego.
PESA dostarczyła do polskich i europejskich miast ponad 680 tramwajów. Posiada odpowiednie zaplecze techniczne i wysoko wykwalifikowaną kadrę, co zapewnia realizację nie tylko dostaw taboru, ale także jego serwis co najmniej przez 10 lat. Tymczasem z informacji, które do mnie docierają wynika, że koreański producent budzi poważne zastrzeżenia ekspertów, nie dysponuje bowiem w Polsce żadnym zapleczem, a jego tramwaje nie jeżdżą nigdzie w naszym kraju ani w Unii Europejskiej. Ponadto, w przestrzeni publicznej pojawiają się pytania, czy za proponowaną cenę koreański producent będzie w stanie zrealizować zamówienie.
Jako przedstawiciel Rządu RP w województwie kujawsko-pomorskim nie mogę pozostać wobec powyższych faktów obojętnym. W trosce o dobro polskiej firmy i zatrudnionych w niej pracowników zwracam się do Pana Prezydenta o ponowne, wnikliwe przeanalizowanie wszystkich aspektów „za” i „przeciw” oraz o podjęcie decyzji z korzyścią dla rodzimego przemysłu.
Z poważaniem
Mikołaj Bogdanowicz