Uderzył prętem ojca, rzucił się na matkę i brata. "Nie chciałem nikogo zabić"
W Sądzie Okręgowym w Toruniu rozpoczął się proces Grzegorza Cz., oskarżonego o zabójstwo ojca oraz próbę zabójstwa matki i brata.
Do zbrodni doszło w czerwcu ubiegłego roku w Karbowie pod Brodnicą. Oskarżony miał feralnego dnia otrzymać informację, że rodzice odebrali mu gospodarstwo.
- Mężczyzna uderzył 82-letniego ojca prętem w głowę, a potem w jej okolice, czym spowodował jego zgon - akt oskarżenia odczytała prokurator Dorota Pawlikowska. - Usiłował też uderzyć prętem brata oraz wychodzącą z łazienki matkę.
52-letni mężczyzna drżącym głosem, płacząc mówił w sądzie, że nigdy nie chciał nikogo zabić. - To się zaczęło już w dzieciństwie, jedna męka. Stale należało tylko pracować - opowiadał. - Wtedy dzień się zaczął, jak każdy inny. Przyjechał do mnie listonosz. Wyczytałem, że gospodarstwo jest mi odebrane, co okazało się nieprawdą. Żona wróciła, powiedziałem jej, że starzy odebrali mi gospodarstwo. Chciałem się pożegnać z córkami, mówiłem, że dalej tak żyć nie chcę, nie wiem co we mnie wtedy wstąpiło. Wtedy zobaczyłem na podwórku brata, który śmiał się ze mnie i mówił, że i tak zabierze mi gospodarstwo - relacjonował.
Część rodziny mężczyzny pełni w procesie rolę oskarżyciela posiłkowego. Oskarżonemu grozi dożywocie. Według biegłych, mężczyzna w czasie zdarzenia miał znacznie ograniczoną zdolność kierowania swoim postępowaniem.