Mieli zorganizować "ustawkę", której nie przeżyły dwie osoby
Pierwsi świadkowie zeznawali dziś w sprawie bójki w Jordanowie (koło Złotnik Kujawskich) - po której zmarły dwie osoby.
Chodzi o tzw. "ustawkę" dwóch grup z przedwigilijnej nocy 2017 roku. Na ławie oskarżonych zasiada Paweł D. któremu za zabójstwo grozi dożywocie, Arkadiusz W. oraz Andrzej R.
Zeznania złożyła koleżanka jednego z oskarżonych. Kobieta własnym samochodem przewoziła kilka osób na miejsce tragicznej bójki. Nikt nie poinformował jej, że celem podróży jest "ustawka". - Sytuacja była bardzo dynamiczna - mówiła. Zorientowała się, że coś jest nie tak dopiero gdy jeden z oskarżonych wrócił do pojazdu twierdząc, że został raniony siekierą w rękę. Po kilku minutach kobieta odwoziła rannych do szpitala.
Następnego dnia była przesłuchiwana jako podejrzewana o zabójstwo. O tym co działo się tragicznej nocy dowiedziała się nie od kolegów, a z doniesień medialnych.
Według prokuratora w tragicznej ustawce brało udział kilkunastu mężczyzn. Większość dobrowolnie poddała się karom do 2,5 roku bezwzględnego więzienia. Wkrótce będą zeznawać w bydgoskim sądzie jako świadkowie w tym procesie.