Trudna sytuacja na terenach po Zachemie. Zanieczyszczenia mogą dostać się do Wisły
- Jeśli nie zatrzymamy zanieczyszczeń, które z terenów po zakładach Zachem migrują wraz z wodami podziemnymi - zagrożona będzie Wisła- powiedział Radiu PiK Grzegorz Boroń, dyrektor Wydziału Zintegrowanego Rozwoju bydgoskiego ratusza.
- Problem jest olbrzymi bo mamy do czynienia z wieloletnimi zaniedbaniami i dużym obszarem - dodaje gość Rozmowy Dnia.
- W przypadku Zachemu mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, że podczas działalności prowadzonej przez kilkadziesiąt lat odpady nie opuszczały granic zakładu. Ładunek zanieczyszczeń pozostał na terenie Zachemu, kumulował się przez lata na składowiskach odpadów zidentyfikowanych, jeszcze niezidentyfikowanych, w gruntach, w wodzie podziemnej, więc problem jest ogromny z uwagi na wielkość terenu, mamy do czynienia z ponad 100 ha zanieczyszczonych gruntów i wód podziemnych, mało tego, mamy taką sytuację geologiczną, że z położonego wyżej Zachemu wody mogą spłynąć do doliny Wisły, płyną pod osiedlem Łęgnowo-Wieś. Jeżeli nie zablokujemy tej migracji to będziemy mieli niedługo te zanieczyszczenia w Wiśle - mówi Grzegorz Boroń.
Posłuchaj całej Rozmowy Dnia!
rt. Kupczyk- Po Rozmowie na 10-tą 38 sek.
Ps.: Ten ładunek..
Os....w Wiśle.
Problem zanieczyszczeń na terenie po Zachemie będzie jednym z tematów dzisiejszej sesji Rady Miasta.