Torunianie nie zgadzają się na odstrzał dzików!
Mieszkańcy Torunia są przeciwni decyzji o masowym odstrzale dzików w ramach walki z wirusem ASF. Swój protest wyrazili przed piórem poselskim ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego.
Torunianie protestowali przed biurem poselskim ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego. Sprzeciwiali się odstrzałowi dzików w ramach walki z wirusem ASF
Uczestnicy prostestu nie kryli swojego rozgoryczenia:
- Najprostszym rozwiązaniem dla rządzących, jest odstrzelić dzika zamiast skłonić rolników do stosowania bioasekuracji.
- Byłem leśniczym, nigdy nie polowałem natomiast wczoraj kilka godzin przesiedziałem z łowczymi, z kolegami twierdzącymi, że sytuacja jest tragiczna.
- Jestem przerażony tym, co dzieje się z dziką przyrodą. Nie lubię bywać na protestach, ale dziś jakby zostałem postawiony pod ścianą i postanowiłem tutaj przyjść.
Aleksander Brzóska, rzecznik prasowy Ministra Środowiska powiedział Polskiemu Radiu PiK, że rozprzestrzenianie się wirusa zagraża gospodarce narodowej, a odstrzał dzików jest prowadzony od wielu lat. Obecnie nie jest większy niż w latach poprzednich.
- Jedyna zmiana realizowana w styczniu br. to jest to, że będą to polowania wielkoobszarowe. Plany łowieckie były określone na początku ubiegłego roku. Plan na sezon 2018/2019 mówił o około 185 tysiącach dzików, czyli mniej niż poprzednim sezonie. Do końca listopada ubiegłego roku to było na poziomie ok. 168 do 170 tysięcy, więc do spełnienia tego planu minimum brakuje już niewiele. Nie ma więc mowy o tym, żeby dokonać, jak to niektóre media przedstawiają, jakiejkolwiek rzezi dzików. Moim zdaniem może to być maksymalnie kilkanaście tysięcy sztuk - mówił Aleksander Brzóska.
Ministerstwo dodaje, że liczba dzików wzrasta co roku o 200%, więc nie ma możliwości wybicia gatunku. Zapewnia też, że nie zachęcało myśliwych do polowania na spodziewające się potomstwa lochy.