Pracownicy prokuratur walczą o 1000 zł podwyżki
Pracownicy administracyjni prokuratur w Bydgoszczy, Toruniu i we Włocławku dołączyli do protestu. Z transparentami wyszli przed budynki instytucji, w których pracują. Na znak solidarności z pracownikami obsługi w pikietach uczestniczyli również prokuratorzy.
- Żądamy podwyżek. Nasza praca jest ogromnie odpowiedzialna, a zarabiamy grosze. Postulaty dotyczą tylko i wyłącznie naszych wynagrodzeń. W sieciach dyskontów spożywczych zarobki są dużo, dużo wyższe. Będziemy kierować postulaty do biur poselskich, będziemy wysyłać czerwone kartki do pana premiera Morawieckiego. Mamy nadzieję, że w ten sposób zwrócimy uwagę na naszą sytuację finansową - mówiła we Włocławku Katarzyna Morawska-Kotrysiak, szefowa Rady Okręgowej Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.
- Wymagania są bardzo duże, a praca jest bardzo odpowiedzialna, męcząca również psychicznie. W okręgu toruńskim zatrudnionych jest to 114 pracowników, oczywiście poza prokuratorami. 18 osób ma najniższe wynagrodzenie krajowe, około 40 proc. zatrudnionych otrzymuje wynagrodzenie 2,1 - 2,5 tys. zł brutto. Na przyszły rok planowane są 5-procentowe podwyżki, będzie to kwota rzędu 200 zł brutto - mówiła Małgorzata Czekała, pracująca w toruńskiej prokuraturze.
Podobne akcje odbyły się też w Golubiu - Dobrzyniu i Brodnicy.
Protest podzielony jest na trzy etapy. Pracownicą chcą, żeby z podwyżkami prokuratorów podnoszone były również pensje pozostałych pracowników. Postulaty trafią do ministra sprawiedliwości i premiera.