Trwa egzekucja tartaku na Trasie Uniwersyteckiej. Właściciel: To złamanie prawa [wideo]
W poniedziałek o godz. 7.00 rozpoczęła się egzekucja tartaku przy ul. Ujejskiego w Bydgoszczy. - To upadek państwa polskiego - komentuje właściciel tartaku Krzysztof Pietrzak, który jednak nie sprawia problemów. Po jego oficjalnym wystąpieniu, wojewoda wysyła do mediów specjalne oświadczenie.
W niedzielę wieczorem ulica już była nieprzejezdna, a terenu pilnowali policjanci. Egzekucja rozpoczęła się w poniedziałek rano. Przebiega spokojnie, właściciel tartaku Krzysztof Pietrzak nie sprawia problemów. Teren wokół zakładu jest jednak cały czas zamknięty i pilnowany przez wielu policjantów. Około godziny 10.00 na terenie firmy pojawiły się ciężarówki i ciężki sprzęt.
Właściciel tartaku współpracuje z firmą, która dokonuje egzekucji. Na miejscu jest grupa dziennikarzy. Po godz. 8.00 wyszedł do nich Krzysztof Pietrzak, by skomentować to, co się dzieje. - Doszło do jawnego złamania prawa z wielu artykułów. Wojewoda doskonale o tym wie - mówił. - Jedyną możliwością było szarpać się z policją, ale to bezmyślne. Od początku mówiłem, że będę postępował zgodnie z prawem, żeby pokazać ludziom, że wojewoda kłamie, że złamał prawo. To, co się dzisiaj dzieje to jest upadek państwa polskiego. Tyle razy przecież deklarowałem wolę współpracy. Mówiłem "chcecie nas wywozić, to zróbcie to, dostaniemy odszkodowanie". Po co było to robić? Nagłośnimy tę sprawę w mediach międzynarodowych, bo to jest skandal -zapowiada.
Tartak na ulicy Ujejskiego w Bydgoszczy leży na terenie budowy drugiego odcinka Trasy Uniwersyteckiej. Inwestycja miała być zakończona w połowie roku. Na przeszkodzie stanął właściciel tartaku. Uważa, że jego część działki została niewłaściwie wyceniona przez rzeczoznawcę i stwierdził, że terenu nie opuści. Wojewoda od roku szukał firm, które podejmą się wywozu sprzętu, jednak kilka przetargów na egzekucję zakończyło się fiaskiem. Maszyny gdyńskiej firmy, która chciała się zająć wywozem, zostały podpalone, sprawą zajmuje się gdańska prokuratura. Niedawno udało się, z wolnej ręki, znaleźć firmę, która podjęła się zadania. Właściciel tartaku, Krzysztof Pietrzak, po ogłoszeniu terminu wywozu wielokrotnie zapowiadał na oficjalnym profilu zakładu na Facebooku, że nie da się wyrzucić, gdyż egzekucja jest jego zdaniem bezprawna. Ostatecznie jednak nie utrudnia całej procedury.
Po jego wystąpieniu, rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego Adrian Mól przysłał do naszej redakcji komunikat, związany z rozpoczętą egzekucją. - Działania Wojewody jako organu egzekucyjnego są w pełni legalne - napisał (cały komunikat - poniżej).
KOMUNIKAT WOJEWODY
Dziś o godz. 7:00 na wniosek Prezydenta Bydgoszczy egzekutor z Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego rozpoczął czynności przy ul. Ujejskiego 44 w Bydgoszczy. Zmierzają one do przekazania nieruchomości w celu dokończenia budowy Trasy Uniwersyteckiej. Zobowiązani zostali poinformowani o konieczności opuszczenia terenu, na którym rozpoczynają się prace.
Najważniejszym zadaniem będzie zabezpieczenie mienia ruchomego obecnych właścicieli i przewiezienie go do magazynów. Propozycję uczestnictwa w części prac otrzymał pan Krzysztof Pietrzak.
W związku ze sprzecznymi informacjami jakie pojawiały się w ostatnim czasie w przestrzeni publicznej należy ze stanowczością podkreślić, że działania Wojewody jako organu egzekucyjnego są w pełni legalne. Wynikają one m.in. z ustawy o egzekucji w administracji (art. 20 § 1 pkt. 1), a zobowiązani mieli wiedzę o konieczności opuszczenia działek przy ul. Ujejskiego od 12 września 2016 roku, tj. od momentu wydania przez Wojewodę decyzji ZRID (Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej).
Wśród zarzutów - podważających przeprowadzaną procedurę egzekucyjną - wielokrotnie padało stwierdzenie, że nie wszystkie podmioty z działek przy ul. Ujejskiego zostały poinformowane o obowiązku zdania terenu. Należy wyjaśnić, iż decyzje ZRID wydawane są co do ściśle oznaczonej nieruchomości. Informowani są właściciele oraz użytkownicy wieczyści ujawnieni w wypisie z rejestrów gruntów. Niezależnie od tego, proces wywłaszczeniowy nie jest wstrzymywany przez brak powiadomienia nieujawnionych w rejestrze spadkobierców właścicieli nieruchomości. Wszystkim wywłaszczonym przysługuje prawo do odszkodowania. W przypadku właścicieli nieruchomości, której dotyczy dzisiejsza egzekucja Prezydent Bydgoszczy wypłacił już zobowiązania.
Drugim nieprawdziwym zarzutem jest twierdzenie, iż w związku z postanowieniem Ministra Inwestycji i Rozwoju o umorzeniu postępowania egzekucyjnego działania Wojewody są nielegalne. Należy podkreślić, że Wojewoda nie zgodził się z rozstrzygnięciem Ministra i zaskarżył je do sądu administracyjnego. Do czasu wydania prawomocnego wyroku Minister wstrzymał wykonanie swojego postanowienia, co pozwala na prowadzenie egzekucji według
wcześniej obranej procedury. Należy podkreślić, że żadna ze stron ani żaden z organów czy sądów nie kwestionuje statusu Wojewody jako organu egzekucyjnego w przedmiotowej sprawie. Mimo legalności podejmowanych działań ubolewamy, że mimo wielokrotnych apeli ze strony wojewody prezydent Rafał Bruski nie podjął próby polubownego rozwiązania sprawy".